Ciężko mi to idzie....Małe przerwy w pracy.Trochę błędów popełnionych w trakcie.
Ostatni błąd był przy przyłączeniu okrągłych elementów.Niteczki już pochowane i....ups...2 elementy za mało.Sprułam,na nowo rozliczyłam i dołączyłam ponownie w wymaganej ilości.77 osobnych elementów dołączonych(+ 14 podwójnie przez moje gapiostwo).Dużo prawda?
Teraz już ostatni etap.Zajmie mi to trochę czasu,bo okrąg jest coraz większy...Ale teraz to już tylko ostatni szlif :)
Dzwoneczek sobie kwitnie uroczo...
Goździk ma silną wolę przetrwania.Mimo wykarczowania w zeszłym roku walczy...
A i trochę czasu trzeba poświęcić warzywkom....
Pozdrawiam wszystkich :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
serweta przepiękna podziwiam,wielkie brawa, ja chyba nie dałabym rady, dzwoneczki pamiętam z dzieciństwa, powiedz czy można takie kupić? goździki uwielbiam prawie tak samo jak maki:D
OdpowiedzUsuńSerweta naprawdę wspaniała. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjejku, ale jesteś wytrwała...
OdpowiedzUsuńalez to będzie cudo!!!
i Ty mówisz że nie miałabyś cierpliowści do wycinania motywów z serwetek... no nie wierzę:):):)
kwiatuszki urocze a rabatki z warzywami imponujące...
Ewuniu,serweta rzeczywiście cierpliwości wymaga.i skupienia-bo rozliczania od groma.Szkoda że tak daleko mieszkasz bo dzwoneczki byłyby Twoje...tak,w szkółkach można je kupić.miałam tez kiedyś białe...
OdpowiedzUsuńJaneczko,bardzo dziękuję.to miło od mistrza przeczytać pochwałę.
Joluś...do szydełka do ja mam anielską cierpliwość.Mogę pruć i naprawiać wiele razy.Nawet jak się wkurzę to tylko na chwilę.
A serwetki lubię wydzierać.ten kontur wzoru staje się wtedy niewidoczny.Swoją drogą już leci do mnie przesyłka z dwoma przedmiotami,farbami i dwoma arkuszami papieru ryżowego.Zaszalałam ;)
No,warzywek będzie dużo.Sałatę już wcinamy :)
Pozdrawiam wszystkich :)
Serweta cudowna.Zazdroszczę umiejętności TAKIEGO szydełkowania.:)
OdpowiedzUsuńKasiu,to tylko trzeba polubić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
ja też lubię szydełkować, ale gdy mam coś poprawiać to tracę cały zapał do pracy...piękna serweta, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJolajka,ja tylko chwilowo...szybko mnie ciągnie z powrotem do tego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już wygląda wspaniale!!! Fantastyczny wzór. A Twą cierpliwość podziwiam.
OdpowiedzUsuńKwiatki piękne, u mnie dzwonki, jakieś lichutkie w tym roku, a szkoda, tak je lubię.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńTy przy tworzeniu Twoich cudeniek tez masz cierpliwość dla mnie niepojętą :)
Bardzo fajna pracusia z Ciebie. Śliczna ta serweta. Oby tego typy przykrości więcej Cię nie spotkały.
OdpowiedzUsuńI kwiatowo-bajkowy świat taki u Ciebie piękny!
Pozdrawiam. dziękuję, że do mnie zaglądasz!
Tkaitka,jak do Ciebie nie zaglądać.i miło tam i pięknie...i poczytać można :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za uznanie.pozdrawiam również
Serweta marzenie, już teraz jest piękna a co dopiero po skończeniu. A ogród... ech, ogrom pracy aby wyglądał tak czyściutko jak u Ciebie... pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Agnieszko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również
Chylę czoła przed serwetą , ja unikam takich prac z lenistwa , wolę coś ,co robi się jedną nitka bez łączenia .No chyba ze jest to ciuch , ale wtedy elementy są proste a tu .......... super .
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńja lubię duże prace,lubię wyzwania...wymagają czasu,to fakt.ale jak wychodzi to przyjemność jest tym większa :)