Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!

Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!
WŁÓCZKI KTÓRE POLECAM

sobota, 30 czerwca 2012

A kiedy dzień nadchodzi... dzień nadchodzi...

W sezonie jagodowym oprócz słoiczków na zimę muszą zawitać na stole i ciasta...no jakże by inaczej...
Ciasto drożdżowe
















5 dag drożdży,0,5 kg mąki,ćwierć szklanki cukru(opcja mało słodka)3 żółtka,ćwierć kostki masła
Z drożdży,ciepłego mleka,łyżki cukru i dwóch łyżek mąki przygotować rozczyn i odstawić na 15 min do wyrośnięcia(ja ten rozczyn robię o konsystencji gęstej śmietany-tak zawsze uczyła Mama)Dodać resztę mąki,cukier,żółtka i stopione masło i wyrobić ciasto.Ma się odrywać od miski i od ręki.Odstawić na godzinę do wyrośnięcia.Potem ciasto wałkuje ,wycinam,zawijam i w ogóle robię co mi się zamarzy.Potem czekam około 20-30 min aż podrośnie i do piekarnika na około 30-40 min.





















 A teraz mam pytanie...czy to drożdżówka z jagodami,czy może jagody z dodatkiem ciasta drożdżowego ? Bo ja już sama nie wiem...
















A teraz minimum słów...i maximum zdjęć ;)





A to od Kasieńki,osóbki nie blogowej...czasem dostaję takie niespodziewane niespodzianki ;)
Śliczna zakładeczka...























Pozdrawiam  serdecznie :)

środa, 27 czerwca 2012

Wakacyjna torebka

Odkąd zobaczyłam u Kasi kwiatuszkową torebkę pomyślałam że muszę ją mieć!





















Po niteczce do kłębka...i okazało się wcześniej taką zrobiła Kasia z bloga Kasiulkowe prace szydełkowe i to ona opublikowała wzór tej torebki.






















Ciężko było przebrnąć przez ilość tych kwiatuszków.Do wciągania niteczek w końcu użyłam małych jubilerskich kombinerek,bo paluszki już nie wytrzymywały...Kolory i rodzaje włóczek też bardzo ewoluowały.Ale jest!Mam swoją radosną torebkę :)
















I o ile nie jestem zwolennikiem dopasowywania torebek do butów,tak w tym przypadku z takim zamiarem powstała właśnie ta...ot,taki kaprys ;)





























A dzisiaj mimo iż chłodny to bardzo wyjątkowy dzionek!Urodzinki mojej najwspanialszej wieloletniej przyjaciółki.Jeśli ktoś mnie naprawdę zna to jest to ONA! To jej Córeczki jestem chrzestną mamą.Stwierdziła że przyjaźń to za mało i tak chciała nas zbliżyć.A ja cieszyłam się jak dziecko! To dla Jej Córci powstawała torebeczka komunijnapelerynka :)
Pędzę dzisiaj do niej ze słodkościami...ma być niespodzianka ;) Dostarczę ją zaraz po pracy...
























Cukierki oczywiście wyjmę z papierków,ale to tuż przed samym dostarczeniem solenizantce.
Biszkopt przełożony dżemem malinowym i bitą śmietaną z wiórkami kokosowymi i płatkami migdałowymi.Taki śnieżny torcik ;)





















Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających :)

wtorek, 26 czerwca 2012

Nie trzymam Was w niepewności...

Dzisiaj ogłoszenie wyników mojego małego poczęstunku blogowego

Skorzystałam więc z pomocy pana Randoma

















a on sprytnie wybrał sobie nikogo innego jak przesympatyczną Kryskę





 Bardzo Cię proszę o kontakt na adres trilli@wp.pl :)
Bardzo Wam dziękuję za udział w mojej zabawie!Wszystkim bardzo dziękuję i obiecuję za czas jakiś kolejną :)
Teraz zupełnie spokojnie mogę uciekać do pracy ;)
Pozdrawiam :)))

sobota, 23 czerwca 2012

Dla każdego coś słodkiego! Tym razem dla Taty ;)

Z okazji środowych urodzin i oczywiście dzisiejszego święta :)
















Tort Mimoza którego jadłam będąc w Rzymie ,a na którego przepis znalazłam na blogu Kuchnia pod wulkanem szukając tiramisu....























 Krem nie wyszedł...powinien mieć inną konsystencję.I chyba jest tak z mojej winy ...
Ale tort jest tak dobry że można na to przymknąć oko ;)















Napiszę krótko... jeśli chodzi o rodzinę od zawsze wiem-gdzie diabeł nie może tam mojego Tatę pośle!


Szybki obiadek...taka kombinacja,którą moje Dziecię musi zaakceptować.Jest tu wszystko co lubi ;)
















Kolekcja fiołeczków od Kasi szykuje się do obfitego kwitnienia.Ale mnie cieszy hodowanie z listeczków roślinek.To daje wielką radość :)
















No i ogród...już tradycyjnie :)




















 Uciekam kończyć porządki domowe...w międzyczasie ogrzewam zsiadłe mleko.Znów będę mieć w domku najlepszy pod słońcem twarożek;)
A jak już w domu będzie cisza nocna....

 Czeka na mnie szydełko;)














Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku!

środa, 20 czerwca 2012

wyDZIERGałAM SOBIE...

Jakiś czas temu dostałam od Ani kłębuszek przepięknej HIMALAYA KASHMIR i już wtedy wiedziałam że zrobię sobie z niej swoją wymarzoną hyrnę. No i nareszcie to zrealizowałam.Oto ona :)
 To piękna głęboka czerwień...Będę się nią otulać,ogrzewać i ozdabiać.























A teraz zabieram się za torebkę























A za domem Tato zaserwował nam żółty dywan ;)






















Porzeczki powoli dojrzewają :)




















Dla amatorów fety - tiropita. Troszkę mi zamoczył farsz ciasto...ale smakuje jak trzeba :)













Utrwalę sobie jeszcze swoje pierwsze jagodzianki.Jak ja nie lubię się zabierać za ciasto drożdżowe...Ale czego się nie robi dla dziecka swojego?Poprosiła ,więc nie było się nad czym zastanawiać.Dziesięć lat temu robiłam drożdżowe ciasto...ale wyszło doskonale.Chyba będą częściej...dopracuję tylko ich kształt ;)

A to jest niebo nad dachami.Zdjęcie zrobione wieczorem.Pobawiłam się programem do obróbki zdjęć i taki ładny widoczek powstał :)Trochę jakby widok nad jeziorem...














I to byłoby tyle na dziś...

Pozdrawiam wszystkich swoich czytelników i witam nowych obserwatorów :)

niedziela, 17 czerwca 2012

Mój pierwszy raz ;)
















 Pierwszy raz się odważyłam upiec biszkopt bez proszku do pieczenia.Skorzystałam z przepisu który znalazłam na blogu Moje wypieki i jest... Wzięłam większą tortownicę niż autorka bloga sugeruje. Moja tortownica ma 25 cm.














Przepis dorotus76
  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta.Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić.

To pierwsze ciasto którym rzuciłam o podłogę...Ale wyszło idealnie!
Spodziewałam się że będzie spodem do sernika na zimno,ale wyszło tak że trzeba było przekroić.
Taka drobna rzecz...a cieszy mnie przeogromnie!















Do sernika dodałam borówki. Przepis na sernik podawałam TUTAJ .Krojone jak zwykle nieco przedwcześnie,ale Bzdurka nie mogła się już doczekać :)























Zapraszam na niedzielne ciacho!























Pozostając w temacie kulinarnym...
Uwielbiam młode ziemniaki duszone w słodkiej śmietance tylko posolone i doprawione gałką muszkatołową. Bardzo często ziemniaki "robią" u mnie na talerzu za dekorację(taką niejadalną:)) Te smakują doskonale! Grillowany indyk i jakiś warzywny dodatek do tego i obiadek gotowy.
























  A to moje koteczki
 Serafinka























Szczęściara
 Nie jest łatwo zrobić tym ruchliwym zwierzakom zdjęcia.




























Pozdrawiam niedzielnie :)

Archiwum bloga