Trochę się szarpnęłam z dziergadełkiem dla Mamy.Na szczęście się udało.Zrobiłam chustę,którą Mamuś moja znajdzie pod choinką.Długo to trwało...
To praca nie na krótki czas,nie przy takim natłoku obowiązków.No i nie po kryjomu. Ale jest!Kilka nocy zarwanych...ale jest!
Chusta PERCY ,wzór dostępny
TUTAJ(klik)
Włóczka nabyta
TUTAJ(klik) .Zużyłam około 750-800 metrów tej przędzy
Przędza jest cienka.Pierwszy raz z takiej robiłam.I na tą okoliczność zakupiłam nawet druty drewniane KP,bo z moich zwykłych robótka zbytnio wymykała się.
Jestem zadowolona,ale zobaczymy czy Mamuś moja będzie...Jakby co to nie ja...przecież to Mikołaj ;)
Udekorowałyśmy z Siostrą domek,tak żeby już był klimat.Coś pod sufitem...
Coś nad oknem...
Oświetlenie jest cudownym dopełnieniem Świąt... a idealne znalazłam
TUTAJ. Zerknijcie,prawda że cudowne?!
Choinka Mojej Córci jakiś czas temu wystrojona czeka na Święta...
Przybyła jedynie przecudnej urody śnieżynka od
Ewelinki .Ewelinko,strasznie się cieszę że zaczęłaś szydełkować.Tak jak chciałaś...wisi na Bzdurkowej choince :)))
A to nie koniec przecudownych niespodzianek.Moja "sieciowa" bratnia dusza też mnie obdarowała.Dzięki Niej jakiś czas temu poznałyśmy Mikołajka.Polubiłyśmy go razem z Bzdurką.Od wczoraj ,dzięki Kasieńce, czytamy kolejną porcję jego przygód :)
No i ja dostałam reniferka.Strasznie się cieszę,bo reniferków nigdy zbyt wiele ;)
Dostałam też przemiłą i przepiękną przesyłkę od
Ewci .Oczu oderwać nie mogę.Ewuniu...zapiszę w tym zeszyciku najlepsze przepisy.Dzięki Twojemu upominkowi zyskają wiele na urodzie i wartości :)
A dzisiaj wyjęłam ze skrzynki pocztowej wzruszające życzenia od
Elżbiety,okraszone jej idealnymi śnieżynkami.Elu,Ty wiesz że Cię podziwiam od zawsze .Wielka to dla mnie radość mieć szansę na kontakt z Tobą :)))
I to tyle jeszcze na dzisiaj...Kolejny wpis będzie z życzeniami :)
Na razie uciekam do ciast i śledzi,które to ja wykonuję na każde Święta.Wynegocjowałam sobie to przed laty ;)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)