Kiedyś dawno,jak zaczynałam przygodę z szydełkiem zakochałam się w tym obrusie.Wtedy myślałam że to nie dla mnie,że jest to zbyt trudne...
A teraz jest czas żeby się przekonać że to jest na moje możliwości.Co zabawne....to co wydawało się najprostsze okazało się jednak innym.Schemat nie okazał się być wiernym .Początek to wieczne liczenie...Robiłam i prułam...ale najtrudniejsze za mną.Teraz już myślę poleci z górki
Sama jestem ciekawa kiedy skończę...
WZÓR
czwartek, 28 kwietnia 2011
wtorek, 26 kwietnia 2011
Serweta
Zauroczona wzorem serwetki zrobiłam szybko.Ale że jedna mała mnie nie zadowalała zaczęłam łączyć i samo zaczęło się układać....W sumie jest ona z 25 elementów,czyli całkiem spory kwadrat(107x107 cm).Nie doczekało się jeszcze biedactwo odpowiedniego wyeksponowania...Może być samodzielną ozdobą,lub też jako ozdoba wierzchnia obrusu.WZÓR
No i kolejne odzobniki ogrodowe.Ten kto mówi że wiosna to pora roku jak każda chyba nie zwraca uwagi na rośliny,które nas wtedy otaczają...
magnolia
tawuła
pigwowiec
No i kolejne odzobniki ogrodowe.Ten kto mówi że wiosna to pora roku jak każda chyba nie zwraca uwagi na rośliny,które nas wtedy otaczają...
magnolia
tawuła
pigwowiec
piątek, 22 kwietnia 2011
Wielkanoc
Sernik bez sera-czyli pascha po mojemu
2 litry mleka
1 litr kwaśnej śmietany
5 jaj
1 kostka margaryny
szklanka cukru
cukier wanilinowy
bakalie lub owoce
Roztrzepać jaja ze śmietaną,wlać do gotującego mleka i poczekać aż się ponownie zagotuje.Odstawić do zimnej wody,ostudzić,przecedzić przez gęste sito lub gazę.Masło utrzeć z cukrem powoli dodając po łyżce otrzymany twaróg.Dodać bakalie.Na spód tortownicy ułożyć biszkopty i wyłożyć ser.
Ja tym razem dodałam żurawinę i płatki migdałowe
A to zajączek z kwadratu zrobiony jakiś czas temu...
czwartek, 21 kwietnia 2011
środa, 20 kwietnia 2011
Przygotowania do Wielkanocy...
Mam już ozdobiony koszyczek.W takiej szacie wystąpi w tym roku :)
Pomysł nie jest mój znalazłam go przeglądając blogi.rose et crochet to blog przepięknie szydełkującej kobiety,można tam nacieszyć oczy
Drugi koszyczek jest dla mojego skarba.Nie lubię przykrywać serwetką,wolę wyłożyć dno i zrobić ozdobę wysuwając rąbek
Jako dumna mama poczułam też ogromną potrzebę uwiecznienia Świątecznych dokonań mojej pociechy.
no i wrzucam jeszcze tulipanki,które radują serduszko ;)
Pomysł nie jest mój znalazłam go przeglądając blogi.rose et crochet to blog przepięknie szydełkującej kobiety,można tam nacieszyć oczy
Drugi koszyczek jest dla mojego skarba.Nie lubię przykrywać serwetką,wolę wyłożyć dno i zrobić ozdobę wysuwając rąbek
Jako dumna mama poczułam też ogromną potrzebę uwiecznienia Świątecznych dokonań mojej pociechy.
no i wrzucam jeszcze tulipanki,które radują serduszko ;)
sobota, 16 kwietnia 2011
Japan style i coś Świątecznego ;)
Przeszukując różne wzory znalazłam takie małe cudeńko.Bardzo mnie zauroczyła.Niby nic,ale tak wdzięczny wzorek....nie mogłam się opanować i szybciutko zrobiłam.Wzór na nią znajduję się tutaj
Nikogo też chyba nie zaskoczę śnieżynkami w kwietniu ;)Tak troszkę przewrotnie...ale wyprodukowałam 30 sztuk.Źródło wzorów jest tutaj
Nikogo też chyba nie zaskoczę śnieżynkami w kwietniu ;)Tak troszkę przewrotnie...ale wyprodukowałam 30 sztuk.Źródło wzorów jest tutaj
piątek, 15 kwietnia 2011
Post w kolorach wiosny z dodatkiem pracy krzyżykowej
Był to prezent na 90-te urodziny mojej Babci.Oprawiłyśmy z siostrą w ramkę.Trudno jest wybrać coś odpowiedniego dla osoby w tak poważnym już wieku...A że chciałoby się coś wyjątkowego,stąd taki pomysł.
Wyszyłam też taką oto Carmen.To było tak strasznie dawno temu,że wydawała mi się ona śliczna...Teraz to aż zabawne.Nigdy nigdzie nie była wyeksponowana.No,ale jakby nie było to moje ,, dzieło ''
W dniu dzisiejszym jeśli mam w głowie haft krzyżykowy to raczej jakiś piękny obrus...obrazków już bym nie chciała wyszywać
Forsycja.Gdyby ogród był mały,to nie wiem czy by zagościła.Ale że jest w nim dużo miejsca,to jest to miły wczesno-wiosenny kolorowy dodatek.Rośnie w sąsiedztwie trzmielin.I tu się pochwalę,że każda z nich jest wyhodowana przeze mnie.To bardzo przyjemnie na nie patrzyć wiedząc że były malutkimi gałązkami.
Wyszyłam też taką oto Carmen.To było tak strasznie dawno temu,że wydawała mi się ona śliczna...Teraz to aż zabawne.Nigdy nigdzie nie była wyeksponowana.No,ale jakby nie było to moje ,, dzieło ''
W dniu dzisiejszym jeśli mam w głowie haft krzyżykowy to raczej jakiś piękny obrus...obrazków już bym nie chciała wyszywać
Forsycja.Gdyby ogród był mały,to nie wiem czy by zagościła.Ale że jest w nim dużo miejsca,to jest to miły wczesno-wiosenny kolorowy dodatek.Rośnie w sąsiedztwie trzmielin.I tu się pochwalę,że każda z nich jest wyhodowana przeze mnie.To bardzo przyjemnie na nie patrzyć wiedząc że były malutkimi gałązkami.
No i moje ukochane sasanki.To jeszcze bardzo młode roślinki,cle faktem jest że bardzo oberwały tej zimy.Szczególnie biała
wtorek, 12 kwietnia 2011
haft Richelieu
Tym haftem zachwyciłam się 20 lat temu (byłam młodym dziewczęciem ). Bardzo dużo czasu wtedy spędzałam z igłą i nitką.Wbrew pozorom trzeba dużo myśleć przy tym hafcie.Ważna jest kolejność podczas haftowania poszczególnych elementów.Ważne jest wcześniejsze wzmacnianie,żeby po wycięciu nie zsunęła się cała krawędź.Wycinanie końcowe... Pamiętam do dzisiaj pokaleczone paluchy igłą.Pamiętam tez radość jaką mi sprawiała każda nowa rzecz którą stworzyłam.Nie zostało prawie nic z tamtego czasu.To co zostało jest w nie najlepszym stanie...
piątek, 8 kwietnia 2011
Barbie lubi być elegancka
Różowa wakacyjna zwiewna,krótka.Niebieskie dodatki mają ją nieco ożywić
Niebieska ołówkowa trochę bardziej elegancka,bliżej ciała z odkrytymi plecami,na stójce zapiętej na guzikBiała może być suknią ślubną.długość 3/4.Falbaniasta...na górze wciągnęłam gumkę,żeby się nie zsuwała
i jeszcze taka mała (prawie) czarna
Szydełko wzięłam do ręki 8 lat temu.Wcześniej tylko podziwiałam prace szydełkowe mojej mamy i cioci.Wciągnęło mnie bardzo szybko.Pierwsze kroki poczyniłam pod okiem cioci,potem instrukcje mamy.Dalej radziłam sobie sama.Szydełko uspokaja,do niego mam anielską cierpliwość....Nawet jeśli musiałabym spruć tydzień ślęczenia nad jakimś wzorem...Tak już mam
wtorek, 5 kwietnia 2011
Od czegoś muszę zacząć....
Więc zaczynam od wiosennych cięć...
Moje drzewko szczęścia bardzo podupadło. Musiałam ostro zareagować.To drzewko jest dla mnie dość wyjątkowe.Wyhodowałam je prawie od podstaw(całkiem od podstaw to byłoby z nasionka)
I w taki sposób zacznę sobie mojego bloga....od Drzewka Szczęścia-na szczęście ;)
Moje drzewko szczęścia bardzo podupadło. Musiałam ostro zareagować.To drzewko jest dla mnie dość wyjątkowe.Wyhodowałam je prawie od podstaw(całkiem od podstaw to byłoby z nasionka)
Kocham roślinki od zawsze.Uwielbiam wręcz hodować je sama,patrzeć jak się rozrastają.Dumna jestem wtedy że moja ręka,że dobrze się nimi zajmuję...
I w taki sposób zacznę sobie mojego bloga....od Drzewka Szczęścia-na szczęście ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
-
▼
2011
(109)
- ► października (13)