Hmm...no to jak funkcjonują? ;)
A ja dla mojej Mamy zmalowałam zegar...taki oto
Mama z uśmiechem powiedziała-śliczny jest...
Ona lubi spękania,złocenia.Chyba najbardziej lubię robić upominkowe rzeczy :)
Poza tym teraz robię drobiazgi Świąteczne dla siebie...No prawie...te wiszące dla moich Przyjaciół najbliższych ;) No i kurka też dla nich...
Obdarowywanie jest wielkim szczęściem.Też tak macie?
To już ostatnie jaja.Jeszcze lakierowanie,tak może ze trzy warstwy potrzebują...
I już ostatnie szydełkowe kurki.W sumie popełnionych 9 sztuk ;)
Miłego wypoczynku Wam życzę.
A mnie skończył się dzień dziecka ;) Mama z Siostrą wyjeżdżają.
Smutno mi :(
Do następnego wpisu...
sobota, 31 marca 2012
środa, 28 marca 2012
Tak skończyły moje jaja...
Ostatecznie dodałam moim jajeczkom trochę kropkowania
I powiesiłam je na tasiemkach
Mam też dwie kurki.I one się jeszcze mnożą,ale póki co pokazuję dwie
A to tuniczka dla malutkiej kruszynki...kruszynki-Kalinki ;)
U mnie jeszcze nie ma takiej wiosny jak na Waszych blogach widzę...muszę jeszcze chwilkę poczekać
Pozdrawiam Was i dziękuję za liczne słowa,które cieszą mnie niezmiennie :)
I powiesiłam je na tasiemkach
Mam też dwie kurki.I one się jeszcze mnożą,ale póki co pokazuję dwie
A to tuniczka dla malutkiej kruszynki...kruszynki-Kalinki ;)
U mnie jeszcze nie ma takiej wiosny jak na Waszych blogach widzę...muszę jeszcze chwilkę poczekać
Pozdrawiam Was i dziękuję za liczne słowa,które cieszą mnie niezmiennie :)
poniedziałek, 26 marca 2012
Kolejna...i nie ostatnia ;)
No cóż...Ten wzór się po prostu podoba.Pokazuję do zaakceptowania ;)
A ja? No cóż...w międzyczasie jaja sobie robię ;)
Moje nie będą piękniutkie,gładziutkie,bo to są styropianowe jaja. Będą piękne inaczej ;)
Trzymajcie kciuki żebym z nimi zdążyła :)
Dziś tak krótko i szybko :) Dobrego tygodnia życzę wszystkim!!!
A ja? No cóż...w międzyczasie jaja sobie robię ;)
Moje nie będą piękniutkie,gładziutkie,bo to są styropianowe jaja. Będą piękne inaczej ;)
Trzymajcie kciuki żebym z nimi zdążyła :)
Dziś tak krótko i szybko :) Dobrego tygodnia życzę wszystkim!!!
niedziela, 25 marca 2012
Sernik wiedeński
Dzisiaj rano moja Córcia zapytała : mamusiu to ciasta nie upiekłaś dzisiaj?
Wczoraj były gofry,więc pomyślałam że temat słodkości jest załatwiony. Ups...Dziecko lubi niedzielne ciasta i się przyzwyczaiło, czyli....
Sernik wiedeński-przepis z książki kucharskiej Bergera.
12 dag masła
15 dag mąki
5 dag cukru
1 żółtko
Szybko zagnieść i wyłożyć dno tortownicy.Podpiec
Ciasto posypałam warstwą kakao
1 kg sera
400 dag cukru(ja daję mniej)
cukier wanilinowy
10 jaj
15 dag masła
5 dag kaszki manny
Masło utrzeć z cukrem i żółtkami.Dodać ser,na koniec pianę z białek.Piec około 50-60 min
Lubi ktoś ciepły sernik ? Jeśli tak to jeszcze jest na taki szansa...zapraszam :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :) Do następnego wpisu :)
Wczoraj były gofry,więc pomyślałam że temat słodkości jest załatwiony. Ups...Dziecko lubi niedzielne ciasta i się przyzwyczaiło, czyli....
Sernik wiedeński-przepis z książki kucharskiej Bergera.
12 dag masła
15 dag mąki
5 dag cukru
1 żółtko
Szybko zagnieść i wyłożyć dno tortownicy.Podpiec
Ciasto posypałam warstwą kakao
1 kg sera
400 dag cukru(ja daję mniej)
cukier wanilinowy
10 jaj
15 dag masła
5 dag kaszki manny
Masło utrzeć z cukrem i żółtkami.Dodać ser,na koniec pianę z białek.Piec około 50-60 min
Lubi ktoś ciepły sernik ? Jeśli tak to jeszcze jest na taki szansa...zapraszam :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :) Do następnego wpisu :)
czwartek, 22 marca 2012
Pelerynka
Skończyłam pelerynkę dla mojej Chrześnicy.
Powstawała metodą prób i błędów...Było trochę prucia...Wyobrażacie sobie prucie moheru i to dzierganego szydełkiem...masakra!
Z efektu jestem zadowolona.Jest dwuwarstwowa,więc cieplutka.
Zapięcie jeszcze w trakcie wykańczania... Muszę kupić ładne perełkowe guziczki zamiast tych prezentowanych.
Teraz spokojnie mogę zająć się kolejną chustą ;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze :)
Dobrego dnia!
Powstawała metodą prób i błędów...Było trochę prucia...Wyobrażacie sobie prucie moheru i to dzierganego szydełkiem...masakra!
Z efektu jestem zadowolona.Jest dwuwarstwowa,więc cieplutka.
Zapięcie jeszcze w trakcie wykańczania... Muszę kupić ładne perełkowe guziczki zamiast tych prezentowanych.
Teraz spokojnie mogę zająć się kolejną chustą ;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze :)
Dobrego dnia!
wtorek, 20 marca 2012
Kurka Wielkanocna i nie tylko...
Od jakiegoś czasu przymierzałam się do wydziergania kurki,do wzoru której dostęp miałam dzięki Dorocie. Długo się zbierałam....ale wczoraj zrobiłam ją dla Córci do przedszkola
Kurka pochodzi z bloga Splecione nitki i słowa
A to przy okazji pracy mama-córka zleconej w przedszkolu.Zrobiłyśmy więc na spółkę jajo.Mama lakierowała a Córa sypała brokatem....powstało takie jajo...
A wczoraj po powrocie z pracy czekała na mnie niespodzianka! Szarpałam z zaciekawieniem,bo nie spodziewałam się żadnej przesyłki...A w środku same (jak dla mnie) cuda!
Aniu przecież nie musiałaś... Dziękuję...ale czytasz w moich myślach! Szukałam odpowiedniego czerwonego moheru....już nie muszę szukać,bo ten jest idealny!!! A włóczkę pokazałam na powstającej w bólach pelerynce.W bólach,bo robiona metodą prób i błędów...
A teraz pokażę coś,za co mogę się być może narazić...ale warto podjąć ryzyko.Pokażę Wam chustę,którą zrobiła bardzo sympatyczna osóbka.Kasia robiła ją przy mojej drobnej pomocy.Ja tylko podpowiadałam poprzez pocztę co i jak....takie dzierganie online ;)
Jestem tak dumna,że muszę pokazać chustę Kasi.A to nie będzie jedyna...Namawiam Ją na założenie bloga,bo to osóbka która podobnie jak ja czuje ogromną potrzebę zajmowania łapek robótkami.
Pozdrawiam słonecznie!!!
Kurka pochodzi z bloga Splecione nitki i słowa
A to przy okazji pracy mama-córka zleconej w przedszkolu.Zrobiłyśmy więc na spółkę jajo.Mama lakierowała a Córa sypała brokatem....powstało takie jajo...
A wczoraj po powrocie z pracy czekała na mnie niespodzianka! Szarpałam z zaciekawieniem,bo nie spodziewałam się żadnej przesyłki...A w środku same (jak dla mnie) cuda!
Aniu przecież nie musiałaś... Dziękuję...ale czytasz w moich myślach! Szukałam odpowiedniego czerwonego moheru....już nie muszę szukać,bo ten jest idealny!!! A włóczkę pokazałam na powstającej w bólach pelerynce.W bólach,bo robiona metodą prób i błędów...
A teraz pokażę coś,za co mogę się być może narazić...ale warto podjąć ryzyko.Pokażę Wam chustę,którą zrobiła bardzo sympatyczna osóbka.Kasia robiła ją przy mojej drobnej pomocy.Ja tylko podpowiadałam poprzez pocztę co i jak....takie dzierganie online ;)
Jestem tak dumna,że muszę pokazać chustę Kasi.A to nie będzie jedyna...Namawiam Ją na założenie bloga,bo to osóbka która podobnie jak ja czuje ogromną potrzebę zajmowania łapek robótkami.
Pozdrawiam słonecznie!!!
sobota, 17 marca 2012
Miętusek ;)
Jakiś czas temu u Joanny :) zobaczyłam ciacho i oszalałam. Nie jestem smakoszem czekolady...natomiast jedyna wersja za którą dałabym się pokroić,którą kupić mnie można to mięta + czekolada. Okazało się że nie muszę być zdana jedynie na czekoladki After Eight i im podobne....To bardzo dobra wiadomość.
Przepis Joasi:
masło roślinne lub zwykła margaryna
4 jajka
2 szkl. cukru
1 szkl. mąki pszennej
1/2 szkl. mąki ziemniaczanej
3 łyżki kakao
krople miętowe ( z apteki, ja daję całą buteleczkę )
2 łyżeczki proszku do pieczenia
8 łyżek wody
Masło,cukier, kakao, wodę i kropelki miętowe- rozpuścić w garnku i zagotować.
Z masy odlać ok. 1/3 szkl. na polewę
Pozostałą część masy wystudzić. Następnie dodać żółtka, przesianą mąkę pszenną i ziemniaczaną, proszek do pieczenia. Wszystko wymieszać, dodać pianę z białek. Ponownie wymieszać bardzo delikatnie.
Masę przełożyć do formy wysmarowanej tłuszczem i posypanej tartą bułką.
Piec w 150 stopniach ok. 50 - 60 min.
Najpierw delikatnie potraktowałam je polewą,ale tylko częścią.
Resztę zostawiłam do polania po pokrojeniu tej pyszności...
Dla mnie to szaleństwo! W całym domu pachnie cudownie miętą... Joasiu dziękuję że podzieliłaś się przepisem;)
Co za piękny czas! Pranko pachnące świeżutkim powietrzem...herbatka na słoneczku...Roślinki zaczynają żyć...Cały dzień właściwie na dworze...Jest cudownie!
No i jeszcze coś!Zdjęcia będą lepsze ;)
Przyłapałam dzisiaj biedroneczkę ;)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego wypoczynku!
Przepis Joasi:
masło roślinne lub zwykła margaryna
4 jajka
2 szkl. cukru
1 szkl. mąki pszennej
1/2 szkl. mąki ziemniaczanej
3 łyżki kakao
krople miętowe ( z apteki, ja daję całą buteleczkę )
2 łyżeczki proszku do pieczenia
8 łyżek wody
Masło,cukier, kakao, wodę i kropelki miętowe- rozpuścić w garnku i zagotować.
Z masy odlać ok. 1/3 szkl. na polewę
Pozostałą część masy wystudzić. Następnie dodać żółtka, przesianą mąkę pszenną i ziemniaczaną, proszek do pieczenia. Wszystko wymieszać, dodać pianę z białek. Ponownie wymieszać bardzo delikatnie.
Masę przełożyć do formy wysmarowanej tłuszczem i posypanej tartą bułką.
Piec w 150 stopniach ok. 50 - 60 min.
Najpierw delikatnie potraktowałam je polewą,ale tylko częścią.
Resztę zostawiłam do polania po pokrojeniu tej pyszności...
Dla mnie to szaleństwo! W całym domu pachnie cudownie miętą... Joasiu dziękuję że podzieliłaś się przepisem;)
Co za piękny czas! Pranko pachnące świeżutkim powietrzem...herbatka na słoneczku...Roślinki zaczynają żyć...Cały dzień właściwie na dworze...Jest cudownie!
No i jeszcze coś!Zdjęcia będą lepsze ;)
Przyłapałam dzisiaj biedroneczkę ;)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego wypoczynku!
piątek, 16 marca 2012
Passé...
Taki sweter zrobiłam sobie na wiosnę.Nie idę wraz z trendami bo pastelowy nie jest....ale nic to ;)
Ma wielki kaptur
Rozporki na blokach
Może być w wersji "szlafrokowej "
Zrobiłam tez mały myk....zostawiłam otwory na bokach,żeby tylko tył przyciągnąć lekko paskiem.
Poza tym pokażę koraliki....
Pomalowałam krzesło dla Bzdurki
Zaczynam pelerynkę dla Chrześnicy...komunia coraz bliżej :)
Wiosna na parapecie
I wiosna w ogrodzie....u mnie powoli się zaczyna...
Ostatnio jestem bardzo zabiegana.Mało mam czasu na robótki i bloga.
Nie pokazuję sweterka jak należy....Chyba chwilowo nie mam serca,za dużo na głowie...Mam nadzieję że to chwilowe...
Pozdrawiam bardzo serdecznie.Cieszy mnie Wasza obecność :)
Ma wielki kaptur
Rozporki na blokach
Może być w wersji "szlafrokowej "
Zrobiłam tez mały myk....zostawiłam otwory na bokach,żeby tylko tył przyciągnąć lekko paskiem.
Poza tym pokażę koraliki....
Pomalowałam krzesło dla Bzdurki
Zaczynam pelerynkę dla Chrześnicy...komunia coraz bliżej :)
Wiosna na parapecie
I wiosna w ogrodzie....u mnie powoli się zaczyna...
Ostatnio jestem bardzo zabiegana.Mało mam czasu na robótki i bloga.
Nie pokazuję sweterka jak należy....Chyba chwilowo nie mam serca,za dużo na głowie...Mam nadzieję że to chwilowe...
Pozdrawiam bardzo serdecznie.Cieszy mnie Wasza obecność :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)