...zrobiłam korale.
Bardzo mnie cieszy że mnie odwiedzacie,że Jesteście dla mnie bardzo mili.Ciągle Was przybywa i witam Was bardzo serdecznie .Czytam wiele słów,które przynoszą mi radość.Dzięki Wam prowadzenie bloga jest wielką przyjemnością,i to dzięki Wam mam wielką motywację.
Organizuję więc zabawę.
Do wygrania wakacyjna biżuteria w kolorkach myślę ponadczasowych.Może nawet nie tylko wakacyjna... To dla Was moi drodzy czytelnicy :)
Zasady takie jak zawsze i wszędzie. Zapisy do 25 czerwca. Zapraszam bardzo serdecznie :)
A my wczoraj wybrałyśmy się na spacerek w bardzo konkretnym celu...
Pozdrawiam bardzo,bardzo serdecznie i zapraszam raz jeszcze do mojej zabawy:)
poniedziałek, 28 maja 2012
sobota, 26 maja 2012
Takie tam...
...niezbyt udane wytworki sprzed lat spróbuję ładnie pokazać ;)
Serweta
Ale teraz na stół na zewnątrz jest chyba bardzo odpowiednia...
I coś z elementów.Po tej ilości połączonych odpuściłam bo widziałam ze nic z tego...
Siostra ma proponuje dorobienie jeszcze kilku i powieszenie w oknie.Starszych słuchać trzeba,więc pewnie kiedyś to zrobię...ale póki co posłużyło mi tak
Bransoleta popełniona szmat czasu temu...Tą w tamtym czasie uważam za udaną.Była dla kogoś mi bliskiego :)
To plantacja irysów mojej Mamy. Niestety dużo nie zakwitło, a i dużo luk powstało...czyli wymarzły.
Ale jeszcze jeden śliczny kolorek się ujawnił
A to już ciacho na moje święto ;)
Spanakotiropita.Mówiąc bardziej ludzko ciasto szpinakowo serowe :) Tak sobie świętuję w Dzień Matki. Takie potrawy muszę jeść z umiarem...ale czasem nie mogę się oprzeć ;) Właściwie zrobiony powinien być z ciastem filo,które kiedyś zrobię na pewno.Ale teraz z braku odpowiedniej ilości czasu-w cieście francuskim.
1 kg szpinaku
30 dkg sera feta
1/2 kg ciasta francuskiego
1 1/2 filiżanki oliwy
1 1/2 filiżanki mleka zagęszczonego
pęczek koperku
2 rozkłócone jaja
pieprz i gałka muszkatołowa
Szpinak umyć ,pokroić odciąć twarde części łodyg.Posolić i odcisnąć po puszczeniu soku.Cebulę i koper pokroić drobno i dodać do szpinaku,dodać rozdrobnioną fetę, mleko,jaja i część oliwy.Doprawiamy pieprzem i gałką .formę wykładamy ciastem.układamy farsz,przykrywamy ciastem i pieczemy w średnio nagrzanym piekarniku około godziny.
Smacznego!
No i nareszcie czas sałatek.To lubię...
Koteczki to jeszcze takie malusie gapy,ale jakie słodkie!
Dzień jest dzisiaj bardzo wyjątkowy!
Jestem córką tej pięknej Kobiety :) Chcę się Nią dzisiaj pochwalić :)
To Ona nauczyła mnie co znaczy słowo MAMA...
Ja sama zaś od sześciu lat jestem mamą i wciąż traktuję to jak cud...A niby takie to oczywiste i normalne...
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego dnia :)
środa, 23 maja 2012
Niedźwiedzie łapy
Nawet nie wiedziałam że ten wzór jest tak zwany...
Skończyłam szal i mogę Wam napisać,że gdybym chciała podarować komuś odrobinę luksusu to właśnie jedwab byłby do tego idealny!
Niesamowity jest w dotyku...lejący...Doskonały.Blokuje się cudownie!
Mam nadzieję że spełniłam oczekiwania swoim wykonaniem.Mnie się podoba,ale jak mówi klasyk- ryzyko wszak istnieje ;)
A to na co dzień cieszy moje oczęta
Pozdrowienia i serdeczności posyłam!
Skończyłam szal i mogę Wam napisać,że gdybym chciała podarować komuś odrobinę luksusu to właśnie jedwab byłby do tego idealny!
Niesamowity jest w dotyku...lejący...Doskonały.Blokuje się cudownie!
Mam nadzieję że spełniłam oczekiwania swoim wykonaniem.Mnie się podoba,ale jak mówi klasyk- ryzyko wszak istnieje ;)
A to na co dzień cieszy moje oczęta
Pozdrowienia i serdeczności posyłam!
niedziela, 20 maja 2012
Mogę (prawie) wszystko...
Od dawna podglądałam blog Lacrimy i nabierałam ochoty na sprawdzenie się w serwecie na drutach.Ale po tym jak zamieściła TĄ serwetę utwierdziłam się w przekonaniu że ta albo żadna. Co prawda nie wiedzieć czemu ja myślałam że to mała serwetka...ale szłam za ciosem...
Na chwilę przerwałam pracę ze względu na zobowiązanie,ale ponieważ jedwabiu na szal przybrakło to wykorzystałam czas oczekiwania na dzierganie serwety.
Bardzo się cieszę że spróbowałam czegoś nowego...właściwie to bałam się zacząć. Ale niezawodna Lacrima podpowiedziała jak się za to zabrać :)
No to teraz się chwalę swoim dorobkiem ...
Dałam radę jednym słowem.Tylko przy ostatnim okrążeniu zgłosiłam się do Lacrimy.Nie wiedziałam po ile oczek łańcuszka przy wykończeniu trzeba robić.Niby bzdura...ale za to jaka ważna ;)
Pobawiłam się trochę zdjęciami :) To moje ulubione...
Dziękuję Qrko :)
Życzę Wam dużo,dużo słoneczka.Pozdrawiam bardzo serdecznie i witam nowych gości :)
Do następnego wpisu...
Uciekam dziergać jedwab...
sobota, 19 maja 2012
Sernik zebra czekoladowo-czekoladowy :)
Ciacho z przepisu Margarytki gości dzisiaj na moim stole.
Ciacho czekoladowo-czekoladowe że tak napiszę ;)
W części jasnej biała czekolada,w ciemnej gorzka.Ciasto jest naprawdę smaczne!
Dziękuję za wyróżnienie od Monimarce .Bardzo dziękuję!Zawsze jest mi bardzo miło
Bardzo mnie mało w sieci...ale całkowicie pochłonęło mnie życie i ogród.Jest też przecież praca...Tak póki co musi być.Robótki powstają bardzo powoli.Ale wykradam skrawki czasu dla drutków :)
A to migawki ogrodowe
Zakwitła też moja gerbera
Bardzo jestem ciekawa czy ktoś z moich czytelników zna to coś zaprezentowane na talerzu ?
Robię to zazwyczaj jak jest ciepło.Do tego koniecznie zsiadłe mleko lub mizeria.
Bo ja bardzo lubię taki obiadek!
Do niedawna płeć naszego kotka była wielką tajemnicą.Nie wszyscy może pamiętają ze jest to "znajdek"
Trzy dni temu płeć zdecydowanie się określiła ;)
I tym optymistycznym akcentem kończę i uciekam do obowiązków :)
Bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odwiedziny i miłe słowa pozostawione tutaj !
Ciacho czekoladowo-czekoladowe że tak napiszę ;)
W części jasnej biała czekolada,w ciemnej gorzka.Ciasto jest naprawdę smaczne!
Dziękuję za wyróżnienie od Monimarce .Bardzo dziękuję!Zawsze jest mi bardzo miło
Bardzo mnie mało w sieci...ale całkowicie pochłonęło mnie życie i ogród.Jest też przecież praca...Tak póki co musi być.Robótki powstają bardzo powoli.Ale wykradam skrawki czasu dla drutków :)
A to migawki ogrodowe
Zakwitła też moja gerbera
Bardzo jestem ciekawa czy ktoś z moich czytelników zna to coś zaprezentowane na talerzu ?
Robię to zazwyczaj jak jest ciepło.Do tego koniecznie zsiadłe mleko lub mizeria.
Bo ja bardzo lubię taki obiadek!
Do niedawna płeć naszego kotka była wielką tajemnicą.Nie wszyscy może pamiętają ze jest to "znajdek"
Trzy dni temu płeć zdecydowanie się określiła ;)
I tym optymistycznym akcentem kończę i uciekam do obowiązków :)
Bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odwiedziny i miłe słowa pozostawione tutaj !
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)