Ciężko mi było wykonać pierwszą echoflower(klik). I to nie z powodu braku umiejętności,a pecha z ciągłym brakiem włóczki.
Najpierw zaczynałam z przepięknej Soprano.Praca stanęła tuż przed wykańczającym chustę borderem.Potem złapałam za Red Heart Soft Mohair i zaczęłam pracę od nowa.No i brakło mi znów włóczki,tyle że ta włóczka była łatwo dostępna.Musiałam jedynie chwilkę zaczekać z dwoma wykończeniowymi rzędami...
No i jest!I prezentuje się tak :)
Miała być piękna sesja w lesie...ale wiatr nie pozwolił...
W międzyczasie wydziergałam również korale...
A dzisiaj raczymy podniebienia klasyczną szarlotką.To ciasto powstało przy współpracy Babci,córki(znaczy mnie) i Wnuczki :)
Ciasto idealnie kruche
1/2 kg mąki krupczatki
1/2 szklanki cukru
cukier waniliowy
3 ugotowane i przetarte żółtka
1/4 kostki smalcu (roztopionego i schłodzonego)
1/4 szkl słodkiej 30% śmietanki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 margaryny
Szybko zagnieść ciasto i wstawić do lodówki na około 3 godziny.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie życząc dobrego tygodnia :)