Przetworowo.Czarna porzeczka już dojrzewa.Póki co zrobiłam dżemy z 11 kg. , a jestem dopiero na półmetku...
Mam pod opieką dwie słodkie dziewczynki,więc razem z moim skarbem sztuk trzy ;) Staram się im dogadzać...i upiekłam dla nich muffiny bananowe z przepisu Kaś (klik)
No...odrobinę zmieniłam,bo dałam zwykły cukier(nie miałam trzcinowego) i nutellę(bo dzieci wolą).
Były bardzo dobre,bo zniknęły niezwykle szybko! Na tyle szybko,że nie spróbowałam ;)
A ponieważ dotarło jeszcze więcej osóbek to upiekłam babkę amerykańską (klik),która zawsze zachwyca
(zniknęła tak samo szybko jak muffiny)
A w piekarniku jeszcze siedzi jabłecznik z kokosem (klik),który poleci do mojej Siostry :)
W ogrodzie wciąż pięknie
Pierwsze pomidorki już dojrzewają
Kocisie pozwalają robić sobie zdjęcia szczególnie jak są niezbyt świadome ;)
A na drutach dzieje się,a jakże...tyle że bardzo powoli.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :) Bardzo dziękuję za tak liczny udział w moim Candy i wciąż zapraszam serdecznie do zabawy :)
Do następnego wpisu kochani!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
Oj dzieje się , dzieje... pięknie :)
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli :)
Dziękuję :)
UsuńJabłecznik z kokosem...mniam....łakoma sprawka:)Miłej niedzieli :)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto to ciacho upiec,możesz mi wierzyć na słowo!
UsuńKocisie są słodkie, pomidor smakowity, a robótka intrygująca :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSwoje pomidorki to najcudowniejsza rzecz na świecie.A ja już się bałam że utopią się wszystkie...
Usuń11 kilo już przetworzyłaś? O. matko...
OdpowiedzUsuńSłodycze wyglądają na baaardzo pyszne. Nie dziwię się, że zniknęły w 5 minut:)
Ciekawe co z tej 'śmietanki' powstaje. Czyżby chusta?
Pozdrawiam. Ola.
Szalo-chusta wzór już robiony dwukrotnie :)
UsuńNieświadomość kocisi cudowna, ogrodu też. Na ciasta po prostu nie patrzę i na szczęście zablokowany mózg nie odczuwa potrzeb smakowych. Czarna porzeczka to jedyny owoc, na który jestem uczulona i na swoje szczęście jej nie lubię, bo inaczej bardzo bym cierpiała. Owoce to moja wielka miłość.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo powoli, bo właśnie jedynym moim rękodziełem będzie glazurnictwo. No cóż lato sprzyja remontom.
Pozdrówki.
To też piękne rękodzieło!
UsuńUlu, nie wiem, czy Ty wiesz :) jak my się wszyscy dobrze czujemy w tej baśniowej krainie smaków, zapachów i kolorów, która się roztacza na Twoim blogu. Kwiaty obłędnie barwne, kociaki słodsze niż słodkie wypieki, nawet pomidor (gargamel?) zapozował mistrzowsko. Jedno mnie tylko przyprawia o frustrację: Twoja pracowitość i organizacja. Kobieto, otwórz szkołę - zostaniesz milionerką:)
OdpowiedzUsuńUściski!
No co Ty....ciągle mi się wydaje że powinnam więcej...względem siebie mam ogromne wymagania ;)
UsuńSame pyszności u Ciebie. Zdjęcia z ogrodu jak zwyke dla mnie niesamowite. I jak tu nie kochać kwiatów :)
OdpowiedzUsuńKociaki przesłodkie:) Trudno się nie uśmiechnąć na ich widok:)
Pozdrawiam:)
Kocisie słodkie,a co najważniejsze nasza obecność im nie przeszkadza!
UsuńPięknie Ci wyrosły te muffiny! Z nutellą super z nutellą. Zresztą wszystkie słodkości kuszą!
OdpowiedzUsuńA moje małe "pochłaniacze" bardzo moje słodkości doceniają!
UsuńZdjęcia masz przepiękne, kwiaty wspaniałe, a na ciasto to chyba muszę kiedyś wpaść, bo mam podejrzenie, że mieszkamy bardzo blisko siebie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z okolic Żabna:-)
Jesteś z łódzkiego?Ja jestem z okolic Wielunia :)
UsuńO, to trochę daleko, ja myślałam, że z Żabna k Tarnowa, ale świat jest przcież taki mały, kto wie? pozdrawiam:-)
UsuńLubie tę porę roku, z całym tym zawirowaniem przetworowo słoikowym.Robię się wręcz pazerna na ilość słoików z zaprawami:):):)
OdpowiedzUsuńKolor śmietanki sliczny, widzę dodatkową nitkę więc oczka nabrane metodą IC i stawiam na chustę do omotania:):):)
Pozdrawiam cieplutko:)
Ty wiesz,że ja ciągle kontroluję ilość przetworów i mam podobnie jak Ty.Potem będzie szaleństwo pomidorowe...i tych nigdy zbyt dużo!
UsuńTak,szalo-chusta :)
Lubię bardzo wpadać tu do Ciebie :) I tym razem zagościłam z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńI ja Uwielbiam Twoje bywanie tutaj :) U Ciebie również można oczy nacieszyć :)
UsuńNa Twoim blogu jest i dla duszy i dla ciała. Zdjęcia cudne kwiatów i apetyczne ciasto , aż się chce zajadać. A na drucie zapowiada się coś misternie dłubane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa :)
UsuńMasz niebieskiego irysa?:)cudny jest:)zrób sobie porzeczki z kardamonem:)są świetne:)))
OdpowiedzUsuńTo nie jest irys,a nazwę muszę odczytać z opakowania ;)
UsuńA porzeczki zrobię i z kardamonem :)Dziękuję za podpowiedź :)
Kocham porzeczki, każdego koloru :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, co zaczęłaś na drutach - obiecująco i delikatnie wygląda :)
Tak,porzeczki są cudowne.Nawet na powrót nabyłyśmy z Mamą żółte :)
UsuńSzal będzie bardzo delikatny i szlachetny :)
Przetworzyłaś już 11 kilo? O rety, Ty to jesteś pracowita pszczółka ;)I jeszcze tyle pyszności upiekłaś! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńEweluś...dojrzewają i szybko trzeba działać bo nie poczekają ;) A ciasta...to wielka radość patrzeć jak znika.Motywacja jest wielka!
UsuńA ja czekam na relacje po niedzieli!
OdpowiedzUsuńSłodkości dużo dziś serwujesz :) A kwiatki cudne, mój ogród dopiero powstaję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjeju, ile się dzieje ... faktycznie czas intensywnej pracy, ale przyjemnej :)
OdpowiedzUsuńKocięta słodkie, w super pozach, aż bije od nich ciepełko.
Powodzenia w pracach.
Pięknie tu u Ciebie, a jak smakowicie!!!!
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze jedno miejsce by się znalazło dla nieco "większej dziwczynki"...hi...hi...
pozdrawiam cieplutko :)
Kolorowo i bardzo apetycznie Uleczko. Piękne lilije a szczególnie ta biała z różem śliczna a kociaczki już duże - ale masz wesoło:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Prawda, lato to cudny czas, pięknie w koło... Ja też mam pod opieką dwóch małych urwisów, którzy codziennie męczą mnie, żebym zrobiła gofry:)Twoje słodkości prezentują się wspaniale!
OdpowiedzUsuńPowodzenia z porzeczką, ja czekam na wiśnie, już prawie dojrzały:)
Wszystkiego dobrego, pozdrawiam!
Ale słodko u Ciebie:) Ja na szczęście zaraz biorę się za smażenie racuchów więc jakoś przeżyję :)
OdpowiedzUsuń