...chwilowo byłam.Życie realne oderwało mnie na moment od prowadzenia bloga.
Ale żeby nie było
JESTEM
i na zawsze znikać nie zamierzam.
Faktem jest że podejmując się pracy na większy etat nie mam już tyle czasu na "robótkowanie". Tyle że każda z nas uzależnionych tak całkiem nie jest w stanie z tego zrezygnować. To tworzenie jest przecież bardzo,bardzo nam potrzebne :)
A czasem nie tylko nam ;)
I tak właśnie powstał kołowiec. Szkoda tylko że nie zdążyłam go "godziwie" sfotografować.
Z drugiej strony....jak wygląda kołowiec na ludziu każdy wie...więc niech wystarczą ujęte na zdjęciach kolorki.
No dobrze...ulitowała się nade mną znajoma w pracy i została modelką.Widać jest więc o jakim rozmiarze jest w poście mowa. Ma służyć wysokiej piękności :)
I mam nadzieję że będzie służył najlepiej jak potrafi :)
Wykonany jest z Wool Jazz zakupionej w sklepie Zeberka (klik) .Dokładnie z tego (klik) kolorku.
Piękne jesienne barwy...
Zrobiłam też czapki.Sztuk dwie.
I w ten właśnie sposób przerwałam już moje milczenie.Tak już jest...że im dłuższe,tym ciężej jest powrócić do stanu poprzedniego. Samo życie...
Doszłam do wniosku,że zamówienia przyjmować będę sporadycznie.Strasznie tęsknię żeby wydziergać coś dla siebie.Tak więc kończę rzeczy o które mnie poproszono...i spełniam swoje "zachciewajki"
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
▼
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
Długo kazałaś na siebie czekać... ale rozumiem, samo życie, pochłania do granic możliwości...
OdpowiedzUsuńKołowiec jest piękny, kolory ma cudowne. I czapki mi się podobają. Z tym robieniem dla siebie zawsze jest najtrudniej.Życzę, by Ci się to udało! Pozdrawiam :)
Za długo...stanowczo za długo...
UsuńPiekne kolorki tego kołowca.
OdpowiedzUsuńCudny kołowiec :-) Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Tak to już jest, szewc bez butów chodzi:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny kołowiec i te kolory...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba...
Czapki też...
Kołowiec piękny. Szkoda że nie masz więcej zdjęć jak wygląda, z przodu,boku itp. Ale modelce podziękuj że zgodziła się i pozdrów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Zosia.
oj tak, ciężko jest drutować pracując na etacie... ale jeszcze trudniej zerwać z nałogiem! ;)))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny sweter, pozdrawiam serdecznie!
Kolory swetra są "obłędne" - pięknie się kręcą:))
OdpowiedzUsuńPrześliczny!
Ciekawa też jestem, co zrobisz dla siebie - zatem nie każ długo nam na to czekać:))
Serdecznie pozdrawiam:))
świetny ten kołfajne :)owiec , marzy mi się ;)
OdpowiedzUsuńczapki
Śliczne udziergi. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńUlko kochana! Jak dobrze, że jesteś!!! :D
OdpowiedzUsuńA moje skarpeteczki są aktualne...? Pytam nieśmiało... :)
Kołowiec śliczny i ta czapka czarna odblaskowa bardzo bardzo! Sama chciałabym taką mieć, bo boję się mandatów, jako że nie mam nic odblaskowego, a po terenach niezabudowanych wieczorami czasem się włóczę, jak na włóczykija przystało ;)
Uściski bardzo serdeczne przesyłam!
Skarpeteczki się produkują... ;)
UsuńWitaj Uleńko!!:) Jak dobrze, że wróciłaś:) Chwilę się zastanawiałam, czy aby gdzieś nie wyjechałaś..?
OdpowiedzUsuńKołowiec bardzo mi się podoba!! Zapewne osóbce, dla której go robiłaś również:)
Fajny pomysł na czapkę odbalskową, nawet nie wiedziałam że są dostępne takie włóczki:))
Serdecznie pozdrawiam!!:)
Kamila
Na wyjazdy sobie nie pozwalam...uwiązana pracą jestem ;)
UsuńOdblaskowa włóczka spodobała mi się w zeszłym roku :)
http://przyjemnezpozytecznym.blogspot.com/2013/11/kolorowo.html
Bom dia, Trabalho maravilhoso, ficou perfeito, bjs.
OdpowiedzUsuńJak ja Ciebie rozumiem...
OdpowiedzUsuńKołowiec cudowny!
Bardzo się za Tobą stęskniłam Ulciu:)fajnie ,że już jesteś kochana:):))))))Kołowiec piękny!
OdpowiedzUsuńBuziaczki serdeczne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zabawne, że rękawy wyszły w odwróconych barwach. Lubię takie niespodzianki, a może to zamierzone.
OdpowiedzUsuńZaraz zaglądam, bo szukam odjazdowej włóczki na czapkę dla córki.
Pozdrówki.
Rękawy to zabieg celowy :) zwinęłam włóczkę do pożądanego koloru i dziergałam w dwie strony :)
UsuńUleczko a wiesz że myślałam o Tobie,że dawno nic nie pisałaś......Dobrze że jesteś:)))
OdpowiedzUsuńKolejny przecudny kołowiec wydziergałaś!
Ja postanowiłam też w końcu wydziergać cos dla siebie ale tek to jest że szewc bez butów chodzi.:)
Pozdrawiam
Dopiero na modelce widać jaki naprawdę jest duży. No i piękny, piękne kolory. Ja chyba też "odkurzę druty" i na wieczory jakąś robótkę wymyślę. Bo filcowanie tylko mogę w dzień, przy sztucznym świetle źle widzę kolory. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńoj widzę , że nie tylko ja utknęłam w codzienności Uleńko.... dobrze , że jesteś :) pozdrawiam a kołowiec zachwyca mnie niezmiennie.... :)))
OdpowiedzUsuńsweter bardzo fajny i wygląda na cieplutki!
OdpowiedzUsuńpiękny sweter ;)
OdpowiedzUsuńSuper!!! czapy też świetne!
OdpowiedzUsuńAleż ten kołowiec jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńO jak ja lubię takie kolorki :))))) Kołowiec oczywiście przecudny!
OdpowiedzUsuńUleńko ...no boski....ale ja sie juz martwiłam o ciebie....nawet nie wiem jak przeoczyłam ten wpis!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kołowiec:) Będzie super otulał:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Pani już wróciła na dobre i będzie Pani więcej pisała dla nas. Dobrze, że pomyślała Pani wreszcie o sobie, bo przez te zamówienia nie miała Pani już czasu na blog, ani na odwiedzanie nas podglądających. ^__^
Bardzo miłych chwil i wszystkiego najlepszego, Kuba.
Śliczny kołowiec, jestem pełna podziwu,
OdpowiedzUsuń