Zrobiłam sobie w zeszłym roku beret.W jednym z ulubionych kolorków.Bardzo nie lubię jak mi w głowę zimno,więc jak tylko zaczynają się pierwsze chłody to moja głowa zaczyna się stroić...
Obawiam się,że dopadło mnie ,, robótkowe ADHD '' .Mam zaczętych pięć prac.I szydełkowych i decu...To oprócz lawendowego bieżnika jeszcze dwa dziergadełka...
A to już rozchodnik
I groszek
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
-
▼
2011
(109)
- ► października (13)
-
▼
września
(13)
- CANDY URODZINOWE !
- Kolorowe korale i mitenki
- Post dla wytrwałych ;)
- Plany i jesienne spacery...czyli post nie robótkow...
- Firaneczki kuchenne
- Podsumowanie tygodnia ;)
- Lampka nocna
- Lato na chwilkę wróciło a jesienne czapki już czek...
- Smak kawy i sernik szachownica
- Beret
- Prezenty...prezenty...czy to już Święta?
- Złośliwa ślicznota!
- Sernik na zimno
Zapowiadają się cudowności. Widzę zaczętą brugijską koronkę i filet. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńnie moge sie napatrzec na zaczete kwaitki, moglabym siedziec przy Tobie i podziwiac w trakcie robotek :)
OdpowiedzUsuńsuper beret!
OdpowiedzUsuńberet ma śliczny kolor, a i widzę,że mamy podobnie, fajnie to określiłaś, "robótkowe adhd"...
OdpowiedzUsuńElżbieto na tym blogu będzie pewnie dość dużo koronki brugijskiej...tak mnie wciągnęło...
OdpowiedzUsuńBellaidea publiczności jeszcze nie miałam w trakcie pracy(oprócz mojej Córci) więc czemu nie....
Curiously,Jolajka i dobrze się beret nosi :)
Jolajka czytałam właśnie u Ciebie że coś nas łączy ;)
Świetny beret,koronka super a filety bardzo lubię!!!
OdpowiedzUsuńSalut Trilli,
OdpowiedzUsuńTrè joli bonnet, j'adore les faire et comme l'automne arrive je vais bientôt commencer.
Belles flleurs.
Amitiés.Celeste
Własnie wczoraj na jednym z blogów w komentarzach napisałam iż bardzo się cieszę,gdy ktoś pisze o wielowątkowości w dzierganiu.Rozgrzeszam wtedy siebie-:)
OdpowiedzUsuńBerecik w fajnym jesiennym kolorku.
Pozdrawiam
super beret..ja też mam kilka robótek zaczętych..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Anka :)
OdpowiedzUsuńJ'aime aussi beaucoup chapeaux Celeste :)
Vipek,Reni bardzo mnie uspakaja jak czytam że wiele z nas robi wielowątkowo jak ja ;)
beret piękny i widzę torebkę,rękawiczki tez tego samego ślicznego kolorku:)piękny zestaw na chłodne dni:)
OdpowiedzUsuńIwonna to moje dodatki do brązu.Pięknie ożywia taki pomarańcz i wtedy ten nieco smutny ale piękny brąz prezentuje się wesoło :)
OdpowiedzUsuńJa chyba również cierpię na tę przypadłośc- mam kilka robótek rozpoczętych:)
OdpowiedzUsuńBeret jest bardzo ładny:)
śliczny berecik
OdpowiedzUsuńNajbardziej to ta brugijska koronka mnie zaintrygowało. Będę zaglądać w oczekiwaniu skończonej brugijki. :)
OdpowiedzUsuńO, jaki super beret, czy robiłaś go ze wzoru czy z głowy? Świetny jest.
OdpowiedzUsuńPrzy tylu zaczętych robótkach pozostaje Ci, Trilli, życzyć, by doba się wydłużyła o parę godzin :):) fajnie się zapowiadają.
Trilli kochana ten wiewiórkowy beret to po prostu bomba! Ja też nie lubię marznąć w ... uszy, tak mam i zawsze wszystko naciągam. A tu widzę ściągacz, świetne rozwiązanie. Nie uwierzysz może ale ostatnio zmarzłam w uszy na rowerze. Nie żebym tak pędziła...;D tylko już jesień...
OdpowiedzUsuńpiękne koronki, a komplet torebka, beret, rękawiczki bardzo elegancki
OdpowiedzUsuńMaris,Eve-jank bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKoroneczko bardzo mnie cieszy Twoja deklaracja ;)
Magdalenko tak bez wzoru wydziergany :)
Jomo uwierzę,uwierzę...jak odwożę moje pisklę do zerówki rano to też uszy mi marzną :)
Ambiguity bardzo dziękuję :)
Pozdrawiam wszystkich :)
Beret cudny i w fantastycznym kolorze! Ja też zmarzluch jestem, tylko niestety takiego fajnego beretu nie umiem sobie zrobić :(
OdpowiedzUsuńA takie ADHD to bym chciała mieć, bo u mnie zastój na całej linii... chyba mnie dopadła jesienna melancholia, a już na pewno jesienny katar!
Pozdrawiam
Mazmiko katar szybko wylecz...A jeśli chodzi o beret to są możliwości ;)A może jakaś wymianka???
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie lubiłam czapek. W zeszłym roku kupiłam sobie pierwszy raz sama bez przymusu taką "uszatą" :D
OdpowiedzUsuńTwój beret jest wspaniały :) chyba nawet udało mi się widzieć go na żywo :) Kolor tez niesamowicie do Ciebie pasuje :) ucałowania:*
śliczny jest ten berecik.
OdpowiedzUsuńBeret fantastyczny jest! Wspaniały komplecik.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i podziwiam różne nakrycia głowy jednak sama prawie nigdy nie noszę...nawet mimo zimna- co potem odbija się często na moim zdrowiu;)
Koroneczki prześliczne...bardzo mi się podobają...uwielbiam koronki...uwielbiam!!!
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny na blogu.
Peninia*