Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!

Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!
WŁÓCZKI KTÓRE POLECAM

wtorek, 27 sierpnia 2013

Obiecałam...

...więc słowa dotrzymuję...
Ponieważ chusta się podoba,to taką właśnie oddam jednej z moich czytelniczek :)

Moja prośba jest jedynie taka- trzeba być moim czytelnikiem,zaglądać do mnie i czasem komentować.Chcę,żeby chusta trafiła do kogoś ,kto naprawdę lubi tu bywać ;)
Pozostałe warunki pozostają bez zmian :)
Zapisy do 10 października.
ZAPRASZAM!


niedziela, 25 sierpnia 2013

Sernik "Grażynka"

Na moich "prawie wczasach" poznałam panią Grażynkę,która sypała jak z rękawa przeróżnymi przepisami !
Bardzo spodobał mi się jej pomysł na sernik,więc musiałam koniecznie wypróbować :)
To przepis z wykorzystaniem naszego lokalnego twarożku kanapkowo-sernikowego "Mój ulubiony" z Wielunia ;) Dodatkowo sernik jest błyskawiczny w przygotowaniu.
1 kg sera
8-10 jaj
10 dkg margaryny
1,5 szklanki mleka
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka cukru
I teraz coś,co zdecydowanie zachęciło mnie do przetestowania...Ciastka Katarzynki



Mleko rozpuszczamy z margaryną i schładzamy.Dodajemy mąkę,proszek do pieczenia,żółtka i ser i miksujemy.Z białek ubijamy pianę i dodajemy pod koniec ubijania szklankę cukru.Delikatnie łączymy .Na spód blaszki układamy ciastka Katarzynki i wykładamy naszą masę serową.Pieczemy około 1 godziny.

To zdecydowanie szlachetna wersja sernika.Jest puszysty,delikatny...jak serowa pianka.Smak Katarzynek bardzo ciekawie się komponuje z delikatnym serem....mniam!
P.S. Czy też tak macie,że nadajecie nazwy imieniem osoby,która dany przepis podsunęła?Ja tak,bo potem pamiętam dlaczego pokusiłam się o akurat ten właśnie przepis.

A robótkowo...też się dzieje.Dzieje się tak,że aż boli mnie głowa...nastąpiła jakaś dziwna blokada i nie umiałam rozpocząć robótki. Bardzo serdeczna osoba milabydgoszcz(klik) próbowała mi pomóc z wszystkich sił...no i nic...
W "rozpaczy" udałam się po pomoc do Ani(klik). To Ona uczyła mnie robić chusty,więc pomyślałam że może łatwiej będzie mi zrozumieć jej dziewiarski język.Ale tez było ciężko...
Potem oglądałam chustę i czytałam na przemian podpowiedzi obu koleżanek.No i jak już odpuściłam to nagle mnie olśniło! No cóż...natury nie oszukam...zablokować się na tak prostym schemacie...to tylko blondynka potrafi ;)

Dziękuję za ogrom przemiłych komentarzy pod adresem estońskiej chusty :) Dziękuję również ,że piszecie do mnie.Często prosicie o drobne podpowiedzi...to bardzo miłe.Zawsze chętnie pomogę,jeśli tylko umiem :)))
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę dobrego tygodnia!

piątek, 23 sierpnia 2013

Hearts in Estonia

To była kolejna chusta na liście wymarzonych do wykonania.

Chusty estońskie kojarzą mi się z innym wykonaniem niż zwykle,czyli z robionymi od dolnej krawędzi. Zauroczona wzorem musiałam go zdobyć!Wzór zakupiony na Raverly,o TUTAJ(klik). 



  Chusta jest bardzo prosta w wykonaniu,ale wzór niezwykle urzekający.


Włóczka to moje ulubione Soprane (klik)

I to na dzisiaj tyle.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Nitki A nitki

Miałam wczoraj ogromną przyjemność poznać Anitkę z bloga Nitki A nitki .Jednak mam intuicję...to niezwykła KOBIETA...jestem pod wielkim urokiem jej osóbki.Imponuje mi pod wieloma względami.
Spotkanie trochę z marszu,bez wcześniejszego planowania,więc ja się nie przygotowałam (a wstyd),za to Anitka...a jakże.Dostałam śliczny koralikowy komplet,cudeńko jak landrynek po prostu!
Się chwalę...a co!

Mogę tylko napisać,że mogłabym jeszcze długo,długo rozmawiać z przemiłą koleżanką :)))

Anitko,dziękuję że znalazłaś dla mnie czas!

A tu moja kocia rodzinka...

Ech...z kotkami to my mamy przygody.Jakiś czas temu Kitka przyczołgała się ze złamaną nóżką.Było zagrożenie ,że nóżkę trzeba będzie amputować.Na dzień dobry Weterynarz musiał wyciąć kawałek kości.Przez tydzień serwowałam bolesne zastrzyki (ja podawałam,Mamuś trzymała kotka) Co dwa,trzy dni wizyta kontrolna.I stał się cud! Kość,która właściwie nie miała prawa się scalić się zrosła! Dzielny kotek,prawda?Tym bardziej że był moment,w którym kotek wyglądał jakby miał sepsę...Kroplówki,serie dodatkowych zastrzyków na zbicie gorączki...
Opisałam to w skrócie,ale wierzcie mi że się działo...oj działo!
A maluchy jeśli nie śpią słodko to dokazują prze okrutnie :) Ale jak śpią to są takie rozbrajające ;)
                                                               a jak dbają i higienę...

Pozdrawiam Was bardzo,bardzo serdecznie :)

niedziela, 18 sierpnia 2013

Wieczorna prezentacja

Kolejna HYRNA(klik) wydziergana z HIMALAYA KASMIR




I to dzisiaj tyle...tak na szybciutko...
Dziękuję za wiele miłych słów pod adresem moich nawet niezbyt udanych prac.Nawet jak mi się noga powinie to podniesiecie mnie na duchu :) Dziękuję !
Pozdrawiam Was gorąco!

sobota, 17 sierpnia 2013

Bywa i tak...

Chwilkę mnie nie było.Byłam "prawie" na wczasach ;) Miałam natomiast dużo czasu na dzierganie.Powstał więc (między innymi) wachlarz,drugie podejście do już wykonywanego przeze mnie wzoru.Szydełkowo jestem bardzo zadowolona,ale montażowo poniosłam klęskę...




Szkoda...bo miał być dla kogoś bardzo wyjątkowego,ale widocznie czasem musi być i tak...Ten zostaje w domu...
Będzie kolejne podejście.Muszę pomyśleć o nieco innym mocowaniu,bo przy bardzo ażurowych wachlarzach ten rodzaj klejenia jest totalną porażką.

Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Śnieżny Anioł

Przed Wielkanocą chwaliłam się podarkiem od mojej internetowej Przyjaciółki o tutaj (klik)

Te maleńkie dwa moteczki niezwykłej włóczki czekały na coś wyjątkowego i chwilkę mojego czasu...
Po tym jak zobaczyłam wzór Snow Angel (klik)  nie mogłam się oprzeć...musiałam się z nią zmierzyć!
Rozgryzłam schemat...i po raz kolejny uważam,że opisy zbyt komplikują dzierganie!Nie znoszę opisów...coś całkiem zwyczajnego jak np: dwa oczka razem na prawo tłumaczone jest tak,że ja przestaję rozumieć o co chodzi...czy tylko ja tak mam???

Kombinuję więc po swojemu i wychodzi tak jak planuję...
W tym szalu wiem co zrobiłam nie tak,ale nic to...kolejny będzie już jak należy ;) Bo kolejny będzie,a jakże ;)





To było kolejne marzenie do zrealizowania,śmiało mogę odhaczyć jako wykonane.
Z kolei przędza...no okazało się że jest najcieńszą z jakiej dziergałam...ten wielki szal to niecałe 50g...dacie wiarę?Za to naszpikowany koralikami ,że prawie biżuterią można go nazwać...Najpiękniej będzie zdobił odsłonięte nagie ramiona :)

Następna będzie taka prawie sztandarowa chusta estońska...tak sobie wymyśliłam :)))

Teraz pora na słoneczne słoneczniki...


 Spacer po lesie...
I tyle chciałam Wam dziś pokazać :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)

czwartek, 1 sierpnia 2013

Wachlarz wędruje do...

Bardzo Wam dziękuję za liczny udział w mojej zabawie :) To bardzo miłe,że chcecie dostać coś zrobionego przeze mnie,bo przecież same "cuda czynicie " ;)
Tym razem nie wypisywałam karteczek.Skorzystałam z pomocy Pana Randoma. A on wybrał z 96  numer :


Liczyłam wielokrotnie,żeby mieć pewność.16 wpis był  Danieli (klik) z "Haftem malowane" :) Bardzo Ci gratuluję i proszę o kontakt :)
A oto wachlarz w całej swej krasie :)





A wszystkich swoich czytelników informuję,że kolejne Candy będzie jesienne.Mam ochotę obdarować wtedy jakąś chustą :)))
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie :)

Archiwum bloga