Robótkowo działam...No bo jak bez szydełka , kiedy jest się z nim tak zżytym ;) Lawenda musi odpocząć . Tak mi zszarpała nerwy , że skończę ją za chwilkę . Czasem trzeba trochę odpuścić.Aktualnie dzieje się tak.Nici jakieś ,, znajdki '' ,tępawe w szydełkowaniu niestety . Szydełko nr.0,9. Ale ogólnie robi się bieżnik bardzo fajnie.Korzystam z tego WZORU
Wczoraj działałyśmy decupagowo z moją Bzdurką.Ciapanie szło jej doskonale,współpraca pierwsza klasa ! Niestety w sprawie motywu na przedmiotach gusta nam się nieco rozmijają... Każda układa na podkładkach stołowych swoje typy ;) Jesteśmy w trakcie negocjacji....
Dzisiaj powstała Kremówka ( przeze mnie zapamiętana jako Napoleonka ) z przepisu Janeczki
Czterolistna koniczyna oznacza szczęście , a pięciolistna ? Może wielkie szczęście ? Tak czy siak... nie pozostaje mi nic innego jak żyć baaardzo szczęśliwie ;)
Z ogródka....do spiżarni...
A to nowy mieszkaniec mojego domu... Uroczy prawda?
15 cm tej śliczności patrzyło na mnie i prosiło zabierz mnie ze sobą... Miałam być obojętna ?
Dodatkowo postawili go na jakimś postumencie z napisem - ,, Anioł miłości i dobroci '' Uwolniłam i anioła i różę od podstawy...a na co jakiś postument?I bez niego sobie świetnie radzi ;)
Kwiatuszek dla Odwiedzających :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
-
▼
2011
(109)
- ► października (13)
-
▼
września
(13)
- CANDY URODZINOWE !
- Kolorowe korale i mitenki
- Post dla wytrwałych ;)
- Plany i jesienne spacery...czyli post nie robótkow...
- Firaneczki kuchenne
- Podsumowanie tygodnia ;)
- Lampka nocna
- Lato na chwilkę wróciło a jesienne czapki już czek...
- Smak kawy i sernik szachownica
- Beret
- Prezenty...prezenty...czy to już Święta?
- Złośliwa ślicznota!
- Sernik na zimno
Wzorek chyba wykorzystam;-) Koniczynkę zachowaj na czas gdy będziesz miała gorszą chwilę.
OdpowiedzUsuńBarbaratoja bieżniczek robi się wspaniale! Koniczynka suszy się oczywiście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
salut Trilli,
OdpowiedzUsuńTrès beau ce napperon,en plus des photos magnifiques et que ce trèfle à 4 feuilles vous apporte beaucoup de chance.
Amitiés. Celeste
To będzie prawdziwie cudne. Praktycznie poza małymi elementami nie brałam się za tą technikę.
OdpowiedzUsuńKremówka miodzio. Zapasy imponujące. Anioł rozanielony...miłego odpoczynku.
Pozdrawiam.
Serwetka zapowiada się wspaniale:)
OdpowiedzUsuńAnioł jest cudny:) Pozdrawia go Toruń - anioła mamy w herbie.
Bieżnik zapowiada się ślicznie
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zauroczył anioł nie dziwię się że go zabrałaś do domu...miłej niedzieli
nie wiem, moze ta czterolistna koniczynka przyniosła ci szczescie? w każdym bądź razie wylosowałam cie dzisiaj, potrzebuje adresik.
OdpowiedzUsuńserwetka będzie piękną.
nie czterolistna tylko pięcio, przepraszam.
OdpowiedzUsuńja napisze tyle ... jakbym chopem była, to bym sobie Cię na żonę wzięła :D. taka kobita to skarb :).
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam....hehe, też nazywam to negocjacjami ;D
OdpowiedzUsuńPięciokrotnego szczęścia życzę!
Serwetka będzie śliczna...zapasy w spiżarni do pozazdroszczenia,a kremówka palce lizać..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMerci Celeste :)
OdpowiedzUsuńElżbieto...Twoje szydełkowanie jest idealne.Gdybyś się zabrała za Brugijską koronkę to do mnie nie było by już po co zaglądać ;)
Maris dziękuję,przekazałam aniołowi ;)
Jolajka bieżnik robi się szybciutko,żeby tylko czasu mieć więcej na szydełko ;)
Tak Alojka długo na szczęście nie trzeba było czekać ;) Strasznie sie cieszę że wygrałam coś u Ciebie.Od dawna zachwycam się tym co robisz :)
Ola skarb jak nic ;)
Jomo dziękuję...mam nadzieję że tylko takie szczęście mnie czeka ;)
Reni,to tylko mały fragment zapasów zimowych :)
Pozdrawiam Was :)
o tak Ola... ja też taką kobitkę za żonę jako chłop bym chciała mieć:):):):)
OdpowiedzUsuńszydełkowanie przecudne a decoupage'owanie... obiecujące:)
Twój post nacieszył moje zmysły :) coś dla oczu, coś dla brzuszka (tylko ślinka mi poleciała), dla noska, no i aniołek dla ducha :)
OdpowiedzUsuńNowy mieszkaniec Twojego domu jest uroczy , serweta którą robisz zabójczo piękna i skomplikowana , podziwiam. Zabieram kwiatek dla odwiedzających i zmykam zanim się rozmyślisz i go zabierzesz .
OdpowiedzUsuńPS
Fasolkę też zabieram ;)
Bardzo pracowity miałaś tydzień :) brugijka wygląda ślicznie, no i narobiłaś mi ochoty na ciasto własnego wypieku :)
OdpowiedzUsuńWitaj :-),
OdpowiedzUsuńbrugijki należą do moich ulubionych koronek - podziwiam zresztą wszystkie Twoje wspaniałe prace.
Z przyjemnością ogląda się Twój blog
Pozdrawiam
Jola...tylko żeby na tych pony nie stanęły negocjacje ;)
OdpowiedzUsuńBajla...obym zawsze umiała tak działać ;)
Olllq masz rację...z tą fasolka to mogłabym zmienić zdanie ;)
Bean ja od zawsze lubiłam piec ciacha :)
Janola cieszę się że trafiłaś na mój blog.Witam bardzo serdecznie :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Super wychodzi Ci ten bieżnik. Fajny wzór, dzięki za podanie linka może kiedyś spróbuje.
OdpowiedzUsuńKremówka ale mi narobiłaś smaka.Zbiory imponujące. Pozdrawiam
Witam, chodziło mi o to, że Megi znam z poprzednich blogów, bo brałam udział w jej wymiance, w trakcie której zawiesiła bloga i założyła nowego ( wymianka udała się) ale jak Ania napisała o Megi, to nie skojarzyłam od razu o kogo chodzi. Zapowiada się śliczny bieżnik :))
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy Marzycielko ;)Ja nie znam sprawy tak dokładnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Eve-jank zrób go koniecznie :)Ja zachorowałam na Brugijki :)
Witaj. Dziękuję Ci za Twoje słowa na blogu Ani i pod tym brzydkim postem, wiesz o co mi chodzi. Nie znamy się, ale mimo wszystko chciałam Ci podziękować. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńMagiA nie dziękuj mi kochana...To naturalny odruch...Bardzo nie podoba mi się upokarzanie ludzi.Nie ważne w jakiej sytuacji i z jakiego powodu.Przykro mi że tak Cię potraktowano.Nadal utrzymuje że nie powinnaś kończyć z blogowaniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, dawno do Ciebie nie zaglądałam, a tu takie cudowności i bieżnik i smakowite ciasto i "ciapanie" :):) Pracowita z Ciebie kobietka!
OdpowiedzUsuńJako szydełkomanaiczka niecierpliwie oczekuję na finał brugijki :)
To ja już chyba jako trzecia w kolejce staję jako "chłop po żonę" ;) Cuda szydełkujesz, pieczesz i gatujesz. Pozdrawiam serdecznie :)*
OdpowiedzUsuńOj cudne te prace szydełkowe i scrapbookingowe, ale zdjęć "kulinarnych" ktoś powinien litościwie zabronić - ta napoleonka i galaretka owocowa będą mi się śnić po nocach, a własnie postanowiłam zrzucić ze 2-3 kilo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Magdalenko,oby jak najszybciej...mam tysiąc planów w głowie ;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko no to może lepiej że Wy kobiety jesteście,bo pojedynek jak nic gotowy ;)
Prządko scrapowanie jest joli_zoli z bloga http://jolazola.blogspot.com/
A kilogramy oszczędzaj przed zimą ;)