Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!

Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!
WŁÓCZKI KTÓRE POLECAM

niedziela, 16 października 2011

Słodka niedziela i trochę lawendy

Jak co tydzień zrobiłam coś słodkiego.Tym razem pączki serowe

























1/2 kg sera
1/2 kg mąki
3 łyżki cukru
1 łyżka octu
1 łyżeczka sody
2 jaja
3-4  łyżki śmietany
Małe ,ochocze i sprytne łapki do pomocy ;)












 Wszystkie składniki połączyć razem i wyrobić na gładkie ciasto.Rozwałkować na grubość około 1 cm i wykrawać koła.Smażyć na rozgrzanym oleju i obtoczyć w cukrze pudrze.
SMACZNEGO :)
A praca przy bardzo fajnych dźwiękach(to co proponuje aktualnie radio ;) ).Razem z Córcią tańczyłyśmy podczas pracy...a może tylko trochę się bujałyśmy...uwielbiamy tak...no i jeszcze nucąc pod nosem...taki nasz zwyczaj kuchenny ;)

 Na dzisiejszy obiadek zrobiłam lane kluski.














 A w trakcie gotowania obiadku dokonywałam ostatnich szlifów wazonika




















szkatułeczki,która dostała drugie życie















I wieszaczka,który powędruje ze mną do pracy.Nikt nie będzie miał wątpliwości który jest mój ;)




















Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

33 komentarze:

  1. Aż ślinka cieknie na te paczki.U mnie to się nazywa OPONKI...Jak dzieci były w domu to zawsze na niedzielę coś piekłam...teraz rzadko to robię,bo na dwie osoby się nie chce,lepiej kupić coś gotowego.A wieszak jest cudny...i na pewno nikt nie pomyli,chyba że też mu się spodoba i pożyczy na wieczne nie oddanie ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi panowie uwielbiają takie pączki, u nas nazywamy je oponkami...cudowne te twoje "naklejaki", pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Chwalę hurtowo: za smaczne potrawy, za biżutki, za brugijkę i ciepły komplet :)))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Decu śliczne, pączuszki na pewno smaczne, zresztą sama się przekonam, bo już spisuję przepis i takowe uczynię niebawem:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tutaj zawsze pachnąco i smacznie, lane kluseczki na rosole...poezja. Lawendowe ozdoby piękne. Uwielbiam do Ciebie wpadać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Smakowita pachnąca ciastem a zarazem bardzo pracowita niedziela u Ciebie, Piękne przedmioty a wieszak napewno bedzie wyjatkowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ pracowite i owocne przedpołudnie, a może raczej lawendowo- pączkowe.

    OdpowiedzUsuń
  8. HOLA TRILLI !!!!! QUE BUENA CARA TIENE TODO !!!!! YO QUIERO UN DULCE DE ESTOS !!!!!!JEJEJEJEJJ BESOS DESDE CADIZ, ESPAÑA.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lane kluski to mój faworyt:) a te pączki...obłędnie wyglądają:)
    buziaki i dziękuję za odwiedziny u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. I znowu smaczności na stole:)
    U mnie też dzisiaj były lane kluski tyle, że w zupie gulaszowej.
    Szkatułeczka śliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No kochana jutro robie pączki nie ma to tamto
    Kompleci lawendowy jest cudny
    musze cos u Ciebie zamówic
    bo bardzo mi sie podoba....
    całuje całą rodzinke

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie pączki chodzą za mną już od dawna, mniam mniam...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pysznie i pachnąco u Ciebie :) Dobrze, że mam jeszcze trochę muffinek czekoladowych, bo bym oblizała monitor ;))
    A lawendowy zestawik jest piękny.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za miłe słowa.Pokazuję jedzonko bo lubię je fotografować.Moja kuchnia jest prosta,tradycyjna...Taką lubię :)
    Zula hurtowo mnie uradowałaś ;)
    Agus2003 cieszy mnie to :)
    Elżbieto...to działa w dwie strony :)
    Ewuniu...u Ciebie na blogu zawsze jest słodko :)
    Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne lawendowe prace! I znowu u Ciebie tak apetycznie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. mniammm... u mnie takie pyszności też zwą oponkami, dawno nie jadłam...

    śliczne lawendowe zdobnictwo, wieszak podoba mi się najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, oponki! Mniam! Bardzo dawno nie jadłam. W dzieciństwie układałam z bratem oponkowe wieże, a potem wsuwaliśmy - on oponki, a ja kulki ze środka :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Twoje lane kluseczki powodują u mnie ślinotok.
    Wspaniale wygląda ten pyszny talerz zupki.
    Wazonik też uroczy podobnie jak i cała reszta.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie i smakowicie pokazana niedziela :)

    Super są takie słodkie łapki, co w kuchni pomagają, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak zwykle aromaty pyszne w powietrzu się unoszą... wystarczy wejść i człowiek od razu głodny... Ech...;o) Trilli tuczysz nas oj tuczysz ;o)U mnie to też są oponki i w dzieciństwie jak Karolcia wyjadałam wszystkie kulki ;o)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję Wam bardzo za miłe komentarze :)
    Magdalenko...takie małe łapki to największa radość!Nawet jak czasem sieją popłoch w kuchni ;)
    Turkisa ja gotuję chyba niskokaloryczne potrawy i słodycze bo waga ciągle wskazuje mi nieco poniżej normy :(
    Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Trilli:) dziękuję za wizytację.Widzę, że Ty z moich stron pewnie pochodzisz- bo i pączki serowe i lane kluchy :)
    No to mówisz, że prujemy? ale to denerwujące jest...brrr... a jak byś była chętna liznąć trochę teorii czółenkowych dostałam kiedyś od mamy książkę Halinki Horakovej- łopatologicznie i na fotkach wszystko pokazane. Mam tylko aparat a nie skaner,więc mogę pstryknąć parę fotek z instruktarzu.. no chyba, że mieszkasz, gdzieś blisko Łodzi- to zapraszam na kawkę:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzień dobry. Pączki wyglądają super smakowicie. Szkoda że Pani daleko mieszka bo ja to bym Panią odwiedzał nawet na jednego pączka tygodniowo. Moja mama niestety nie jest piecząca i kupujemy ciasta ale czasami też się przytrafi dobre ciasto a nawet bardzo często. Ale za to moja mama super gotuje. No ale piec nie lubi. No ale nie można mieć wszystkiego prawda? Fajną ma Pani pomocniczkę chyba taka młoda raczej bo poznaję tak po nosie chyba.
    Żartowałem! Dobrego dnia Kuba.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana zajrzyj na pocztę..zobacz,oceń i szybciutko napisz bo mnie nerwy zjedzą,a wolałabym oponki zjeść....a co,niech mi oponka w pasie rośnie ;-))))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Agadzieje Ty z łódzkiego??No masz niespodziankę...
    Kubo,cieszę się że zajrzałeś :) Oj,to ja bym Cię podkarmiła domowymi wypiekami :) Masz rację...pomocnik jest bardzo młody.Jutro kończy 5 lat!
    Pola....no po co nerwy,kochana ;) Już odpisałam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak, tak.. ja z łódzkiego, a dokładnie z małej m miejscowości obok Łasku (nie wiem, czy kojarzysz). A od czasów studiów w Łodzi się zadomowiłam:)
    Więc witaj Krajanko:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Agadzieje!Ja spod Wielunia...i to w kierunku Łasku :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Moja siostra się rodziła w Wieluniu w szpitalu- bo w Łasku remont mieli- co prawda 18 lat temu....ale jednak:) A moi rodzice mieszkają teraz niedaleko Widawy:) to jeszcze bliżej Wielunia:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wczoraj smażyłam oponki... rewelacja do tego stopnia, ze nie zdążyłam zrobić fotek:))

    OdpowiedzUsuń
  30. Agadzieje a ja z kolei mam za sobą pobyt w szpitalu w Łasku :)
    Agus2003 bardzo się cieszę!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tutaj słówko :)

Archiwum bloga