poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Będzie poprawka!
Zrobiłam bluzkę,ale nie o to chodziło.Będzie poprawiona.Na dzień dzisiejszy jest tak
Ale żebym była zadowolona to musi być krótsza,i trzeba będzie ją poszerzyć na ramionach.Po rozłożeniu na płasko ma być trapez a nie prostokąt.Kiedyś to pokażę...ale na razie odkładam "na zaś"
No to może coś zjemy?
Zrobimy obchód roślinek tu i tam...
Trochę przetworów...tak około 50 słoików
I przygotujemy Bzdurkę nad morze. No tak...wyjeżdża skarb mój największy i jedyny z Babcią i Dziadkiem. A że marudne czasem jeśli chodzi o jedzenie jest,i nie je mięsa to przygotowałam jej ukochane pulpeciki w sosie pomidorowym (wystarczy dodać śmietankę i zagęścić)
I za chwilkę będę upychać do słoiczków także ukochane gołąbki.
właściwie czynności wszelakie dotyczące gołąbków ukończone zostały.
Tak,nie majaczę w gorączce,piszę w pełni świadomie. Jakimś cudem moje Dziecię daje się wciąż oszukiwać (jestem wyrodną matką) że kotleciki to nie mięso. Gołąbki i pulpety też są z kotlecików.Chwilo trwaj!
A na koniec zaprezentuję coś co od wczoraj tworzę...jak myślicie,co to może być?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę dobrego tygodnia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
Cudna ta bluzeczka Uleczko nie przerabiaj jej -tak się napracowałas bo to przecież wzór dwustronny-podziwiam i pozdrawiam !!!!
OdpowiedzUsuńAle to będą niewielkie modyfikacje...nie będzie to praca od podstaw :)
UsuńŚliczna bluzeczka powstaje ale skoro musisz pruć............ w końcu Ty wiesz najlepiej:)
OdpowiedzUsuńOch Ula widzę, że hoja zaczyna Ci kwitnąć, trochę późno czyż nie? moja nie zakwitła a tak lubię te malutkie gwiazdeczki:)
Pozdrawiam, Marlena
Jakoś tak niespodziewanie zapragnęła zakwitnąć.Najbardziej lubię kwiaty na tym etapie.Potem trochę mocno aromatyczne są...
Usuńno to mi ulżyło...bom już zaczęłam sie zastanawiać co to za pulpety:))...a bluzeczka śliczna...hoja będzie ci kwitła...moja 9 lat temu umarła....teraz hoduje nowa...no i postanowiła puścić listki...może kiedyś tez zakwitnie:)))..ale skąd u ciebie truskawki????????
OdpowiedzUsuńTruskawki są hodowane metodą holenderską.Niebawem zbiory...mniam!
UsuńPrzecudna bluzeczka, zjawiskowy wzór i na pewno bardzo pracochłonny... ja bym ją taką zostawiła.
OdpowiedzUsuńSmakowicie wszystko wygląda, aż ślinka leci, chociaż pora późna. Ciekawa jestem tej robótki. Pozdrawiam :)
Coś tam zmienię,bo nie o to chodziło...
UsuńCo tworzysz nie mam pojęcia, ale wiem że bluzeczka jest świetna, cudowny motyw i kolor mi sie podoba!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za te wszystkie przetwory i inne,ja jutro będę smażyć jabłuszka i to by było na tyle...;)
Pozdrawiam cieplutko
Tak kolorek i motyw bardzo mi się podobają.Nad formą popracują...nie pasuje do mojej koncepcji.
UsuńPozdrawiam!
śliczna ta bluzeczka, może poczekaj z pruciem
OdpowiedzUsuńroślinek ogrodowych zazdroszczę, ale mogę pochwalić się moją hoją, która kwitnie z małymi przerwami od marca (http://robotkowykacikkasi.blogspot.com/2012/04/42-gruszki-na-wierzbie.html)
Och...Ty masz biało-zieloną...No i jak obficie kwitła!
UsuńNie wiem co tworzysz, ale widziałam, że z podobnego wzoru wyrabia się później warkocze. Więc może czapka? Nie mam pojęcia :-)
OdpowiedzUsuńBluzeczka śliczna. Ten wzór to niedźwiedzie łapy? ( czy jakoś podobnie się ten wzór nazywa :-))
Czekam na końcowy efekt bo zapowiada się rewelacyjnie :-)
Piękne kwiaty :-)
Moje dziecko też długo wierzyło, że schab to pierś z kurczaka :-))
Pozdrawiam serdecznie.
No i zagadka rozwiązana! Chyba buszujemy po tych samych stronach ;)
UsuńU Ciebie jak zwykle ślicznościowo-jedzeniowo!!!Pychotka!!!Moja hoja w tym roku kwitła cztery razy!szok:)Pozdrawiam w ten upalny wieczór:)))
OdpowiedzUsuńA ja myślałam że moja hoja nie zakwitnie w ogóle.Dużo przeszła.Podpora podtrzymująca nie wytrzymała i padła mi na ziemię z komody.Już myślałam że połowa się połamała.Ale żyje!!!
Usuńo rety, te pulpeciki, te gołąbeczki... może w przyszłym roku ja zabiorę Bzdurkę nad morze? ;)))
OdpowiedzUsuńNo...wtedy to i ja się wybiorę choćby nie wiem co!
UsuńUla, ta bluzeczka ma tak fantastyczny kolor i ścieg, że zachwyt trudno słowami wyrazić. "To" na końcu nie wiem, czym będzie, ale wiem, że znowu jakaś zjawiskowa fantastyka:) Co do Bzdurki kulinarnych kaprysów, to wcale się nie dziwię... skoro ma Mamuśkę, która spełni wszystkie zachcianki podniebienia, i to z nawiązką:)... Sama bym kaprysiła (no, udawała, że kapryszę, bo jeść uwielbiam:))))
OdpowiedzUsuńJeszcze słowo o roślinach: czy owocyki na fotce przed kwiatami to białe poziomki aby?
A ta hoja (bo to, że tak się zwie, z komentarzy wiem) trudna jest w uprawie? Chyba już ją widzę w swoich włościach:)
Buziaki!
P.s. Tak ciągle myślę, jakie to marzenie jest do spełnienia w ramach Twojej rozdawajki:) No, ale przede wszystkim, czym tu Cię, jako Jurora, zaskoczyć?
Już Kasia odpowiedziała...czapka będzie :) Bzdurkowa oczywiście!
UsuńTruskawki...spodziewam się truskawek :)
Hoja rośnie sobie sama...ma jedynie wymaganie żeby jej pędy w miarę możliwości w górę prowadzić,wtedy odwdzięczy się kwiatami :)
No się spodziewam że jakieś wyzwanie dla mnie wymyślisz.Może być nawet coś czego nie robiłam.Nie ułatwię Wam ;)
Joasiu,ale to w sumie niewielkie modyfikacje będą.Poradzę sobie z nimi tak,że nawet pruć całości nie trzeba będzie :)
OdpowiedzUsuńLubię kuchnię...i nawet nie wiedziałam że lubię fotografować jedzonko...
No tak to bywa czasem z tymi robótkami, że nam nie wychodzą... ale wierzę w Ciebie, że uda Ci się ją naprawić! Moim dzieciom tez czasem muszę wciskać że to cos innego i jedzą. Ale nie moge narzekać na jedzenie mięsa, czy warzyw, które uwielbiają. czasem tylko muszę np cebulę rozdrobnic blenderem - bo inaczej nie zjedzą. No tak a moja hoja od 3 lat nie chce kwitnąć - a tylko raz ją przestawiłam a truskawki oszalały (a co to za metoda holenderska?) - dwa lata temu kupiłam dwa krzaczki a w tej chwili mam już 50 krzaczków i 34 na wydanie... Czy ja coś robię źle? Czy te najstarsze powinnam usuwać? Z przetworów to u mnie na razie tylko mrożonki :) I chyba w tym roku na tym się skończy... choć jak upoluję węgierki... pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOlciu kochana,truskaweczki co cztery lata trzeba odmłodzić.Zbyt stare nie będą rodzić pięknych owoców.Póki co usuwaj pędy bo nie dasz rady...jak zrobi się zbyt tłoczno to tez owocki zbyt drobne będą.
UsuńA na śliweczki tez polować będę.
Bluzeczka cała pruta nie będzie.Ale przerobić muszę,bo nie tak to miało być :(
Bzdurka jak widzi w mielonym cebulkę to piszczy że kotleta z kapustą nie lubi.Gołąbki uwielbia wprost,ale obdarte z kapusty.Warzywa w sumie lubi,więc nawet jak mięcha nie jada często to nie przeżywam.
A metoda holenderska to po prostu ich odmiana przytargana do nas i rosnąca w donicach na wysokości około 1,10 pod zadaszeniem z folii.Wrzucę kiedyś zdjęcie tej uprawy ;)
Buziaki!
Acha, to ja już rozumiem! To ja za dwa lata usune te stare - nie wiem czy to tylko u mnie, ale stare - te dwa krzaczki mają ciemniejsze korzenie. Sadzę je w duzych odstępach, więc miejsce mają, część tylko na zimę wsadziłam trochę gęsto, ale to dlatego że muszę przygotować nową większą skrzynkę. Ciekawe te holenderskie truskawki! Dziekuje i pozdrawiam!
UsuńMoi rodzice mieli przez kilka dobrych lat plantację truskawek,więc odrobinę wiedzy na temat truskawek mam ;)
UsuńPozdrawiam :)
Siedzę z opadniętą szczęką, podziwiając Twoją nadaktywność. Wszystko jest super i do pochwalenia!
OdpowiedzUsuńMoże ja mam ADHD a nie wiem ;)
UsuńA tak serio...jak prawie każda Polka działam w domu ;)
Niebieska bluzeczka już teraz wzbudza we mnie podziw :) Jest przepiękna! Skoro uznałaś, że musisz w niej coś zmienić, to Ci ufam, że po poprawkach będzie wyglądać jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie rozbawiłaś mnie pisząc o "niemięsnym" menu dla Bzdurki, bo w pierwszej chwili oniemiałam - to z czego są te pulpety?
Pozdrawiam ciepło.
Wyobraź sobie że na początku roku szkolnego postanowiłam wykupić obiadki dla dziecięcia mego.No bo mimo iż co dzień obiadek w domku czeka,to martwiłam się,że jako jedna z niewielu jadać w szkole nie będzie.Pomyślałam tez że w szkole może otworzy się na nowości.Po tygodniu Panie z kuchni powiedziały mi że szkoda moich pieniążków,bo moje dziecko je tylko suche ziemniaki.Spytałam- a co dzisiaj było?Panie odpowiedziały że kotlet.Mówię więc do mojego Skarba-Kochanie,przecież Ty lubisz kotleciki...a ona do mnie-mamo,a Ty wiesz ze w szkole kotleciki z mięsa robią?
UsuńŚciskam :)
Niebieska jest cudna:) Ma być jeszcze piękniejsza??????pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBluzeczka jak dla mnie jest świetna już teraz. Ciekawe jak będzie po poprawkach :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bluzka jest super:) strasznie takie lubię, ale jak sobie coś zaplanowałaś innego - rób, tak, żeby spełniło Twoje oczekiwania. :):) i mówisz, że zrobiłaś trochę przetworów?? 50? dla mnie to strasznie dużo:) ale może jak kiedyś będę miała większa rodzinę, też będę tyle kłaść - na razie nam wystarczaja po parę słoików, tego i tamtego:)
OdpowiedzUsuńUlu mega pracuś z Ciebie,a wszystko co robisz,jest albo piękne,albo mega apetyczne:):):)
OdpowiedzUsuńNie wiem co cchcesz poprawiać, ale ta wersja bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bluzeczka jest idealne i nie wymaga przerobek :) ogrod zachwyca jak zawsze a na Twoje domowe potrawy slinka leci.
OdpowiedzUsuńDołączam do grona zachwyconych obecnym wyglądem bluzeczki :)
OdpowiedzUsuńBluzeczka jest cudna! takie ażurki teraz ponoć strasznie modne, a kolor wymarzony! Podziwiam wytrwałość przy garach... ;)
OdpowiedzUsuńKolorek i wzór tej bluzeczki bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że te truskaweczki to takie owocujące dwa razy w ciągu roku?
Nawet tak nie myśl, że jesteś wyrodną matką! Dziecku potrzeba białka pochodzenia zwierzęcego. Można go niejako zastąpić, ale nie jest to łatwe.
Popieram Cię całkowicie.
Ciekawa jestem, czy gołąbki i pulpety przygotowywujesz jakoś inaczej jeśli je wkładasz do słoików?
Jak długo mogą ,,przetrzymać'' takie zapasy?
Dodam jeszcze, że robisz tyle rzeczy, jesteś prawdziwym pracusiem!
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiesz...to gołąbki które będą zjedzone w ciągu dwóch następnych tygodni i tyle z całą pewnością wytrzymają.Nigdy nie przetrzymywałam dłużej niż miesiąc.A przygotowuję normalnie...tak samo jak na obiadek :)
UsuńDziękuję :) Pewnie się skuszę na taki eksperyment. Dwa tygodnie to całkiem sporo :)
Usuńłał ale zaszalałaś twórczo: z dziergadełkami super wzorek ma ta bluzeczka nie odkładaj tylko szybciutko popraw bo urocza bardzo:))) i w kuchni - ale zapasy :)))) No nie nabawię się u Ciebie kiedyś kompleksów ...hihi ale z Ciebie sprytna mama ;)
OdpowiedzUsuńTy kompleksów?Beatko...
UsuńOj jak u Ciebie dzisiaj pachnąco i kolorowo i smacznie:)) szkoda, że bluzeczka nie wyszła... ale napewno będzie jeszcze ładniejsza:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na bloga po wyróżnienia:))))
UsuńTa bluzka prawie wyszła ;) Bardzo.bardzo dziękuję Ci za wyróżnienia :)
UsuńJak dla mnie bluzeczka jest śliczna, bardzo ładny wzór, a w kuchni same pyszności:) Pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńBluzeczka jest śliczna i kolorek bardzo ładny,,,,
OdpowiedzUsuńa to na końcu to pewnie szaliczek jakiś się robi, albo kolejna bluzeczka...
Pozdrawiam serdecznie
Szaliczek również...to fakt :)
UsuńA ja tak z innej beczki :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie otwierają mi sie wzory,a chodzi dokładnie o wzór na beretki dla dziewczynek, czy mogłabym je dostać na pocztę?
Z góry dziękuję i zapraszam do mnie :)
bardzo proszę :)
UsuńSuper ta bluzka. Szkoda, że coś Ci w niej nie pasuje i musisz poprawiać. Wygląda rewelacyjnie. Ciekawa jestem co to tworzysz nowego? Zaprawy też robię. Przydadzą się w zimie-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo ladny kolor tej bluzeczki..ja tez ostatnio robilam niedzwiedzie lapy...bardzo ladny wzor..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńPrześliczna bluzeczka, wzór i kolor bajeczny! Nadzwyczajna Mistrzyni rękodzieła!!!
OdpowiedzUsuńDziecięciu i Rodzicom życzę udanego wypoczynku.
Narobiłaś mi smaczku na gołąbki:)
Pozdrawiam!
ja tam nie wiem, co chcesz w tej bluzeczce poprawiać bo wydaje się być idealna, ale skoro piszesz że jest potrzeba to wierzę,że jest.
OdpowiedzUsuńoj, pięknie pewnie w niej wyglądasz:):):)
o smakołykach nie piszę, bo tradycyjnie słów brak...
Serdeczności ślę:)
jestem pod wielkim wrażeniem Twojego przetwórstwa :) bluzka mnie się podoba taka, jaka jest, ale to Ty masz się w niej dobrze czuć :)
OdpowiedzUsuńa to fioletowe, to szaliczek? otulacz?