Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!

Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!
WŁÓCZKI KTÓRE POLECAM

sobota, 5 maja 2012

Naszyjniki

Jakiś czas temu zapisałam się na wymiankę naszyjnikową u Reni
Ja wykonałam dla ARTYSTKI26 taki naszyjnik
































 Natomiast od Kleks77 otrzymałam bardzo misternie wykonany frywolitkowy naszyjnik wraz z kolczykami






















 
Do tego słodkości,serwetki i ulubioną przeze mnie bawełnianą włóczkę :)












Pochwaliłam się,bo z mojej strony to już wszystko w temacie wymianki :)
Bardzo dziękuję i Reni i Marcie :)



A teraz trochę z wiejska...
Jakiś czas temu zapragnęłam przypomnieć sobie nieco już odległe czasy i poprosiłam Tatę żeby kupił mi mleko.Takie prawdziwe,najprawdziwsze mleko.Potrzebowałam go do produkcji....

Teraz raczę się twarożkiem
















Albo po prostu traktuję go jako deserek posypany jedynie cukrem.

















I nareszcie spadł dawno już oczekiwany deszcz.








Czy w czasie deszczu dzieci się nudzą???





















 ....












































I bukiecik dla Was :)





Mało mnie teraz u Was na blogach,ale to czas raczej ogrodowy...Natomiast wieczór rezerwuję na robótki ;)
Pozdrawiam Was serdecznie.I do następnego wpisu....

37 komentarzy:

  1. widzę, że wymianka była bardzo udana:)
    twaróg bym z chęcią i ja pochłonęła, zwłaszcza TAKI:):):)
    ależ Bzdurka cudnie wygląda w strugach wiosennego deszczu:)
    całuski Wam ślę:):):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo udana wymianka, pyszny jest taki serek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulciu:)))jak nazywa się te żółte kwiecie????....naszyjniki cudne...u mnie w czwartek zdrowo popadało..jest tak zielono....,że aż w oczy wali:)))....-ja jako dziecię w deszczu budowałam tamy...i na bosaka w błocie się taplałam....czyli z prosiaka zmieniła się w Qrę:))))jak się robi taki twarożek....najpierw mleko musi zsiąść się???a potem podgrzewać??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smagliczka :)
      Proces tworzenia serka znasz doskonale :)Bałam się podgrzewania,bo musi być bardzo delikatne.Położyłam więc na najmniejszym gazie krążek żeliwny i udało się doskonale! Jest jeszcze szkoła żeby zsiadłe mleko zalać wrzącym mlekiem....ale ja tak nigdy nie robiłam,więc nawet nie próbowałam.
      Ależ się przeistoczyłaś!Ja biegałam po deszczu,ale jestem Ulą jak byłam ;)

      Usuń
  4. Piękna wymianka.
    U mnie padało całą noc z czwartku na piątek.
    Taki wiejski ser jest pyszniutki i jaki zdrowy(bez sztucznych dodatków)dla dzieci.
    Udanego słonecznego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zaczęło się od gradu,potem deszczyk taki jak widać.A potem jeszcze całą prawie noc.Oj,był on potrzebny!A i Mała niech rośnie po majowym deszczyku ;)
      Wszystkiego dobrego!

      Usuń
  5. slicznosci wymiankowe...bialy serek mniam....pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że Córeczka uradowana deszczem. Serek apetycznie wygląda, może i ja postaram się o takie mleczko. Super prezenty wymiankowe!
    Ślicznie dziękuję za bukiecik bzu :)))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wymianka wspaniała, ale iryskiem to mnie zaskoczyłaś, u mnie dopiero wychodzą z ziemi. Serki to i ja kiedyś robiłam i nie tylko, masło też, takie produkty sobie robione są najlepsze. Smacznego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś robiłam masło,ale teraz z 10 litrów mleka było za mało śmietany...
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Ja w czasie majowego deszczu biegałam na bosaka po kałużach i ciplałam się w błocie :)Pięknie było!
    Twarożek własnej roboty to smak mojego dzieciństwa. Trudno teraz kupić takie prawdziwe mleko, ja nie mam dojścia aby je kupić.
    Wymianka bardzo udana.I ten piękny fioletowy bez, kocham ten zapach....Pozdrawiam cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo sympatyczna wymianka :) Twoje korale są śliczne, a frywolitki od Kleks77 też piękne :) A twarożek własnej roboty to smak mojego dzieciństwa i wspomnienie wakacji spędzanych u Babci na wsi :) Podczas deszczu uwielbiałam biegać boso po trawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wymianka wspaniała, taki serek i ja bym wciągnęła, zwłaszcza własnej roboty, on inaczej smakuje:)
    Ale Bzdurka miała uciechę i dziękuję za bukiecik:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pełna podziwu dla Twoich koralowych zdolności.
    Nigdy nie robiłam twarogu...hmmmm muszę to przemyśleć, bo wygląda smakowicie.
    Jak byłam dzieckiem w czasie deszczu nigdy się nie nudziłam. Podobnie jak Evulsianka taplałam się w błocie. Wszystkie kałuże w okolicy były moje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się że wymianka sprawiła Ci przyjemność,ja też kupiłam wczoraj najprawdziwsze mleczko i nastawiłam do ukwaszenia. Bardzo lubimy z mężem takie prawdziwe kwaśne z młodymi ziemniaczkami i koperkiem. Deszcz spadł w nocy a od rana znowu świeci przepiękne słońce,zapraszając do ogrodu. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne korale zrobiłaś, ekstra wyglądają na ludziu;-)
    Bez u na jeszcze nie kwitnie, za zimno jest, od dwóch dni znowu 12-15 stopni.

    OdpowiedzUsuń
  14. wiem coś o tym u mnie też ostatnio na pierwszym planie ogród... a robótki smutno na mnie zerkają:)
    Piękne wymiankowe prezenciki :) a serek pewnie pyszny:) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajna wymianka. Taki domowy twarożek mniam. Jadam taki u teściowej tylko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Zjeść taki PRAWDZIWY serek-bezcenne:)A wymianka bardzo udana:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mamy 3 krowy i mleka z twarożkiem masłem pod dostatkiem. Pycha, tylko myj tu człowieku całuy czas te gary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My kiedyś mieliśmy trzy krowy :) Jeszcze mam w domu "profesjonalny" sprzęt do robienia masła :)

      Usuń
  18. Wspaniały naszyjnik wydziergałaś. Cudna robota. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudny naszyjnik poczyniłaś. Bardzo mi się podoba. Piękne kolory. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudna wymianka. Zazdroszczę deszczu bo u nas czasem tylko się ściemni, zawieje, postraszy i nic. Susza;o/

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczne korale - może mi się uda namówić Cię na małą wymiankę? frywolitkowa biżuteria cudowna.
    Z tym twarożkiem to narobiłaś mi smaku - tylko szkoda,że tak daleko mieszkasz bo miałabyś mnie na karku ;) Piękny bez !!!
    Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za udział w Candy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z przyjemnością :) Tylko chwilowo jestem przeładowana obowiązkami.Ale bardzo chciałabym mieć coś od Ciebie :)

      Usuń
  22. Jakie piękne naszyjniki i choć przed frywolitkami chylę czoła, to Twój naszyjnik podoba mi sie najbardziej! Znam tą włóczkę, pracowałam z nią tylko raz i oczywiście mi jej zabrakło, więc musze dokupić, ale potwierdzam, że ona jest cudowna! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Acha! A twarogu w Danii nie ma, więc ja robię go z maślanki, albo z mleka 3,2% i bez porównania... dużo lepszy niż sklepowy twaróg, choc mało go wychodzi... z 5 maślanek jakieś 25 dag... Pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam sposobu z maślanki...Swoją drogą,jak my sobie wspaniale radzimy poza granicami naszego kraju,prawda?Też znam takie życie,więc wiem jak się goni wtedy za naszym polskim smakiem :)

      Usuń
  24. mam tylko jeden blog już

    http://agatuszka.blogspot.com/

    zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  25. Salut Ula,
    j'adore la couleur de ce collier, vraiment beau!
    Belle photo avec la petite fille qui s'amuse dans l'eau, et comme il sent bon ce lilas.
    Amitiés.Celeste

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma fille adore sauter dans les flaques :)
      Merci Celeste et salutations

      Usuń
  26. Ulcia, wymianka modelowa :) a Twój serek od razu przypomniał mi smaki dzieciństwa na wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękny naszyjnik!!!Bardzo lubię takie.Frywolitki podziwiam,ale to czarna magia dla mnie!:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Obłędne te bordowe korale.
    I prezent frywolitkowy śliczny.
    A deszcz mogę podesłać pocztą...
    Uściski Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  29. Uleńko, naszyjniki pięknuchne i ten Twojej produkcji i wymiankowy. A co do serka, to za każdym razem u Mamy taki wsuwam, aż się uszy trzęsą i jeszcze dodatkową porcję zabieram ze sobą. W ten weekend serek był z rzodkiewką, szczypiorkiem i koperkiem z ogródka Rodziców no i oczywiście z prawdziwą, wiejską, tłustą śmietaną. Myślę, że mimo zawartości tłuszczu jedzonko i tak było zdrowsze niż lightowe sklepowe wersje i pędzone nawozami nowalijki :D Buźka!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tutaj słówko :)

Archiwum bloga