Od dawna podglądałam blog Lacrimy i nabierałam ochoty na sprawdzenie się w serwecie na drutach.Ale po tym jak zamieściła TĄ serwetę utwierdziłam się w przekonaniu że ta albo żadna. Co prawda nie wiedzieć czemu ja myślałam że to mała serwetka...ale szłam za ciosem...
Na chwilę przerwałam pracę ze względu na zobowiązanie,ale ponieważ jedwabiu na szal przybrakło to wykorzystałam czas oczekiwania na dzierganie serwety.
Bardzo się cieszę że spróbowałam czegoś nowego...właściwie to bałam się zacząć. Ale niezawodna Lacrima podpowiedziała jak się za to zabrać :)
No to teraz się chwalę swoim dorobkiem ...
Dałam radę jednym słowem.Tylko przy ostatnim okrążeniu zgłosiłam się do Lacrimy.Nie wiedziałam po ile oczek łańcuszka przy wykończeniu trzeba robić.Niby bzdura...ale za to jaka ważna ;)
Pobawiłam się trochę zdjęciami :) To moje ulubione...
Dziękuję Qrko :)
Życzę Wam dużo,dużo słoneczka.Pozdrawiam bardzo serdecznie i witam nowych gości :)
Do następnego wpisu...
Uciekam dziergać jedwab...
A ja ciągle nie mam odwagi zabrać się za druciane serwety....Twoja jest piękna...pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńŚliczna jest Moja babcia tez robi na drutach serwetki i wychodzą jej podobne cuda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
przepiękne dzieło :)
OdpowiedzUsuńBardzo piękna serweta i pewnie super pracochłonna. Ale efekt zapierajżcy dech. Widziałam ją juz u Lacrimy, ale u ciebie podaba mi sie równie bardzo :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna serweta , ja sobie powzdycham do takich cudeniek bo mnie coś te druty nie ciągną w ogóle :)
OdpowiedzUsuńSerweta jest przepiękna!!! Wyobrażam sobie ile pracy kosztowało to dzieło :-))) Za każdym razem, gdy oglądam te Wasze dziergane dzieła, mam ochotę wyjąć druty i szydełko ... i dziergać, dziergać :-))) Ach, gdyby dobę dało się wydłużyć ... Cudne kwiaty! Na moim tarasie zagościły identyczne jak te z ostatniego zdjęcia :-)))
OdpowiedzUsuńUla, poszukują koronczarki do Wersalu. Podałam Twoją kandydaturę. Na pewno Cię wybiorą, bo widzę, że nie masz konkurencji:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Ale Ty Jesteś kochana...o mnie pomyślałaś???
UsuńPiękna! Cudo! Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak się takie cudeńka robi na drutach..;o) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSerweta imponująca, podziwiam
OdpowiedzUsuńAleż piękna,a ja mam w kuchni okrągły stół, pozdrawim:)
OdpowiedzUsuńŚliczna serweta
OdpowiedzUsuńPrzy Lirze też myślałam że to serweta, a wyszedł obrus
Twoja serweta jest przecudowna!
Usuńo kurczaczek...
OdpowiedzUsuńale przepiękna ta serweta...
wymiękłam...
Przepiękna, warta najwyższych och! i ach! Gratuluję talentu i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńWpadnę tu jeszcze popatrzeć na nią :):)
Ja po niepowodzeniach zniechęciłam się, ale powrócę w mniej nerwowym czacie:)
Ten dwukolorowy kosacieć cudny, taki ugrzeczniony jakby w szkolnym fartuszku( takie skojarzenie;)
Pozdrawiam.
Najtrudniejszy jest początek...im dalej tym fajniej i prościej bo już widać co wychodzi :)
UsuńJest po prostu piękna! Wyobrażam sobie, ile pracy włożyłaś w jej wykonanie i tym bardziej podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiałam ją już u Lacrimy, ale u Ciebie też się zachwycam!!! CUDO!
OdpowiedzUsuńCUDO! CUDO! Dla mnie zrobienie takiej serwetki graniczy z magią. Nie umiem i nie mogę pojąć, jak ogarnęłaś tą robótkę....Zazdroszczę talentu!
OdpowiedzUsuńPo prostu cudna:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Jestem pod wrażeniem pięknie wykonanej i wyglądającej serwety.Ja na razie ten wzór odstawiłam na potem :)
OdpowiedzUsuńTylko na początku zagmatwana,potem już samo się robi ;)
UsuńSerweta jest przepięknie wykonana.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest śliczna:))) A ja wciąż nie mam odwagi zabrać się za serwetki dziegane na drutach! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZjawiskowa serweta :) A kwiatki śliczne :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńfajna zabawa,co????:)))piekna..a ja taką będę maiła..tralalala...od Lacrimy:))))))
OdpowiedzUsuńWiem,wiem...aqratnie śledzę bloga Lacrimy na bieżąco ;)
UsuńA zabawa pierwsza klasa!
Salut Ula,
OdpowiedzUsuńMAGNIFIQUE ouvrage!!!!!!! et les fleurs sont si belles.
Amitiés.Celeste
Rewelacja bajecznie piękna wyszła Ci ta serweta :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńcudna serwetka...uwielbiam serwety na drutach...wciaz mnie zachwycała...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńNoooo Kochana wyszło Ci absolutnie cudownie!!!
OdpowiedzUsuńJaki to fajnie widzieć ten sam wzór robiony prze kogoś innego.
W poniedziałek zapraszam na kolejną dużą serwetę.
Może też się zakochasz?
Całuski Lacrima
Dziękuję! No...sama Mistrzyni mnie pochwaliła!
UsuńJuż mam namiary na kolejną piękność ;) Dziękuję :)
Bajeczna! :)
OdpowiedzUsuńBoska jestem pod wrażeniem, niemoge się napatrzeć
OdpowiedzUsuńcudnie ci wyszła ta serweta,
OdpowiedzUsuńa Lacrima jest kochana, że tak nam chętnie podpowiada
Serweta jest po prostu zjawiskowa. Brak słów. Pozostaje tylko patrzeć i podziwiać. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńAż mnie zatkało. Piękna serweta no dałaś radę :) cudo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNic tylko powiedzieć: " stoliczku nakryj się" :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna serweta!!!
Podziwiam talent!
Pozdrawiam
Piekna serweta i Twoje zdjecia tez mi sie bardzo podobaja :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam - Ola
Osz...! Jaka piękna... Przepiękna. Robiłam serwetki, obrusy i firanki na szydełku, nigdy na drutach, ale ogladając takie dzieła myślę o tym żeby spróbować. Trilli czy możesz zdradzić z jakich nici ją zrobiłaś? Nie wygląda mi to na bawełnę. Sprawia wrażenie czegoś "lejącego". Pozdrawiam serdecznie. kryniac
OdpowiedzUsuńTo Filo di scozia czyli bawełna :)
UsuńPróbuj koniecznie bo to świetne wyzwanie!
Niessssamowity wyczyn,jak dla mnie nieosiągalny!O mamo,jakie to pracochłonne.Wzór przepiękny i na pewno będziesz miała mnóstwo naśladowniczek.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała zachęcić kogoś do zrobienia takiej serwety.To nie jest nieosiągalne :)
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękna jest ta serweta. Warto było podjąć wyzwanie.
OdpowiedzUsuńJest cudowna!! nie mogę sie na nią napatrzeć....cudowna
OdpowiedzUsuńWspaniała serweta! Aż szczęka mi opadła z wrażenia...CUDO!
OdpowiedzUsuńŚliczna :) Moja serweta właśnie schnie :)
OdpowiedzUsuńWypracowana ,piękna a wzór cudowny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń