Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!

Miejsce,które zdecydowanie polecam!!!
WŁÓCZKI KTÓRE POLECAM

niedziela, 8 stycznia 2012

Palce lizać

Takie właśnie ciacho przygotowałam dla Córy i mojej Chrześnicy.A ja z Jej Mamą i Siostrą robimy sobie mały wypad :) Się będzie działo....I w domu i na wyjeździe...hihihi





















Ciasto
5 jaj
5 łyżek mąki
5 łyżeczek cukru
łyżka kakao
1/2 proszku do pieczenia
Upiec biszkopt.Tym razem zastosowałam się do rad Andrzeja Polana i przed dodaniem kakao zmieszałam z odrobiną wody.Stało się tak jak powiedział.Biszkopt nie stracił na wilgotności i lekkości :)

Masa
5 żółtek
3 łyżki mąki
pół litra mleka
3/4 szklanki cukru
cukier wanilinowy(duży)
15 dag masła
Żółtka wymieszać z mąką cukrem i mlekiem i stale mieszając ugotować budyń.Wystudzony dodawać podczas ucierania masła

Piana
5 białek
1 1/2 łyżki żelatyny
3/4 szklanki cukru
pół łyżeczki kwasku cytrynowego

Żelatynę rozpuścić w 1/3 szklanki gorącej wody.Białka ubić,pod koniec ubijania dodać cukier i kwasek cytrynowy.Następnie dodać ostudzoną żelatynę i od razu wyłożyć na ciasto.
Ja dodałam mleko zamiast wody.















 Oprócz ciasta upiekłam pasztet...











No i wyszło kulinarnie...Szybka zmiana tematu.Robótki przybywa...Niebawem koniec,ale włóczki chwilowo przybraknie,trzeba będzie czekać aż "dowiozą" ;)












Podczas naszego Sylwestrowego wypadu zahaczyliśmy o drugą Babcię Bzdurki.A tam wciąż na honorowym miejscu leży stareńkie już moje dziergadełko...miło mi się zrobiło...














Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :) Bardzo sobie cenię Waszą obecność tutaj i to że piszecie wszystkie te miłe słówka :)

32 komentarze:

  1. Ulcia, kochana kiedy Ty to wszystko robisz i ile Ty masz rąk. Jak patrzę na te pyszności to ślinka aż mi leci. A pasztet, dobrze, że mój mąż go nie widzi zaraz by skomentował, że inni to mają dobrze. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie wygląda ciasto.Życzę miłego wypadu i niech się dzieje!!! hi hi hi
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasto wygląda nieziemsko przepysznie i pewnie takie jest w rzeczywistości!

    Bardzo przyjemnie, gdy ktoś docenia nasze dzieła - aż chce się dalej dziergać i sprawiać prezenty, ja bardzo lubię rozdawać bliskim moje serweteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaparłam się i nie patrzę na te słodkie pyszności:) Muszę zgubić co nieco po świętach:)
    Na pasztet, owszem rzuciłam okiem. Wygląda smakowicie:) I ciekawa jestem robótki. Miłego wypadu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Salut Ula,

    Mmmmmm. très appétissant!
    Joli petit napperon

    À bientôt.Celeste

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie pyszności!!! Aż ślinka leci... Udanego wypadu!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciasta palce lizać:) ciekawa jestem twojej robótki. Bawcie się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mogę jaka z Ciebie pszczółka! I ciasto i pasztet i robótki i jeszcze masz czas na wypady ;o) Czy Ty nie sypiasz nocami? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny przepis i prace jak zwykle super

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja pierdzielę, ale pysznie wygląda to ciacho!!!
    Robotka ma śliczny kolor, zawsze miło się robi na duszy, kiedy to co zrobimy nie leży na dnie szafy, tylko ktoś to docenia, pozdrawiam i extra udanego wypadu!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Alllle ciacho!!!!
    Muszę zrobić, bo pewnie tak smakuje jak wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj to ciacho to muszę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze że sobie ciasto kupiłam bo chyba bym ekran lizała...taki ze mnie łasuch.A pasztet z czego upiekłaś? Ja co święta piekę pasztet z królika i moje dzieci nie wyobrażają sobie świąt bez mojego pasztetu(ja też nie)W tym roku robiłam na 4 domy więc musiałam jakoś je powiększyć...były nadziewane pieczarkami i jajkami...pychota!

    OdpowiedzUsuń
  14. Sadystka, normalnie sadystka.Jako pierwsze wklejać zdjęcie takich pychotek, ślinka leci, a człowiek kolejny dzień na diecie się męczy.:)
    Ciekawi mnie ten niebieski kolorek i efekt końcowy.
    Pozdrawiam milusio

    OdpowiedzUsuń
  15. ależ bym to ciasto pożarła:):):)

    OdpowiedzUsuń
  16. mmmmmmm... idę po coś słodkiego, bo nie wytrzymam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, chyba się skuszę na takie ciasto:) pyszne wygląda:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  18. A u mnie wszystko wyjedzone :(
    Ale mam chętkę na faworki, przymierzam się powoli do wałka :)))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  19. Pyszota, a pasztet na pewno wyborny

    OdpowiedzUsuń
  20. O ludzie, jak Ty mnie dręczysz tymi smakołykami Uleńko!! :D Ja jestem łasuch z urodzenia, a mam ambicje na dietkę i jak to się nie złamać, kiedy Ty takie delicje serwujesz?? Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  21. kuźwa, muszę koniecznie nowy piekarnik kupić, bo mój klamot doprowadza mnie do szału.

    OdpowiedzUsuń
  22. oj, zapomniałam napisać, że wtedy zaproszę Cię ( choć wiesz, że masz zaproszenie stałe ) i mi upieczesz to i owo. bo moje nigdy nie będzie takie udane jak Twoje.
    sorry, za ilość komentarzy, ale nie chce mi sie kasować i nowego pisać :).

    OdpowiedzUsuń
  23. Ależ pasztet, mniam-mniam! Uwielbiam takie domowe ;-) Na ciasto się nie porwę, bo raczej jestem specjalistką od wytrawnych wypieków ;-) Serwetka urocza, a nowa robótka ujęła mnie kolorem, pięknie się zapowiada.
    Ściskam Cię czule!

    OdpowiedzUsuń
  24. jak zwykle, pyszności i śliczności, ale się rymuje.

    OdpowiedzUsuń
  25. Uluś, ja bym u Ciebie siedziała i siedziała ...i podjadała te pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciasto wygląda smakowicie i na pewno wypróbuje przepis. Pasztet też wygląda apetycznie jak można to proszę o przepis:) pozdrtawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tutaj słówko :)

Archiwum bloga