W czasie międzyświątecznym zrobiłam chustę.Wzór znaleziony TUTAJ
Była maleńkim wyzwaniem,bo wykończenie robi się nieco inaczej,a dokładniej bordiura dorabiana jest poprzecznie.Jest włóczkożerna...dużo supełków,a przy tym sama włóczka jest mało wydajna.
.Efekt jest niesamowity.Jedyny błąd ...zbyt kolorowa włóczka.Jak dla mnie zbyt dużo się dzieje.
A ja wczoraj wróciłam z Córcią z gór.Ten sylwester był zdecydowanie mojej Córy.Oj szalała,szalała!
Przy okazji zahaczyłyśmy Milówkę i spotkałyśmy się z Justynką :) No i akumulatorki znów podładowane :)
Przyszła też do mnie jeszcze jedna karteczka...Biedniusia się zabłąkała...Dziękuję Janeczko. Pokazuję ją na blokowanej chuście.To kolejna liściasta...Zamówienie Siostry :)
Dziękuję Wam wszystkim za życzenia i pozdrowienia...Nie wszędzie się odwdzięczyłam tym samym.To były dni bez internetu :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i...
do następnego wpisu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
▼
2012
(126)
- ► października (6)
Śliczna chusta i ta dla siostry też :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Chusta pierwsza klasa! A ta druga jeszcze barziej mi się podoba ze względu na kolor :)
OdpowiedzUsuńPiękny śniezny sylwester miałaś!
Chusta - cudo.
OdpowiedzUsuńPodziwiam szczerze.
No i oczywiście zazdroszczę sylwestra w górach :-)
Pozdrawiam serdecznie.
pięknie wygląda ta chusta :)))) ale córa miała radość:))) u mnie śniegu nie ma tylko wysoko w górach sobie leży....chociaż sobie na niego mogę popatrzeć ;))
OdpowiedzUsuńChust śliczna, skoro naładowana pozytywna energia, to dopiero będziesz nas raczyć cudami, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńśliczna chusta, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow, bardzo oryginalna chusta - a jak z padisaha to na pewno ciepła!
OdpowiedzUsuńPS. ale fajna śniegowa Bzdurka!
Piękna chusta...
OdpowiedzUsuńBardzo ładna!
OdpowiedzUsuńPodziwiam.Ja nadal do chust drutowych podchodzę jak pies do jeża ale Twoje cudne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w Nowym Roku
Bardzo, bardzo dziękuję, Uleńko, za życzenia! Dla Ciebie i córeczki życzę wszystkiego co najpiękniejsze, na ten Nowy Rok i nie tylko.. Super, że miałyście tak udanego Sylwestra! Mój niestety z zapaleniem zatok i z antybiotykiem, ale co tam, nie przepadam specjalnie za tym dniem, ciągle i w kółko wszyscy pytają tylko o jedno, gdzie wychodzę, a ja domatorka, wolę w domu.. :)
OdpowiedzUsuńChusta cudowna!
Śliczne chusty i śnieżny Sylwester, ale fajnie;)
OdpowiedzUsuńśliczna chusta już mam na nią chrapkę a ile wyszło Ci włóczki?
OdpowiedzUsuńależ obie śliczne...cudowne
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim :)
OdpowiedzUsuńJolajka,głowę mam pełną planów...Nie wiem czy ręce nadążą wszystko wydziergać :)
Dziergam Sobie...Bzdurka przede wszystkim przeszczęsliwa!
Vipek,z Twoimi zdolnościami będą przepiękne!
Magdalenko ja tez domatorką jestem.Tak szczerze mówiąc Sylwester to dla mnie zwykły dzień...Ale dla dziecka to ja mogę nawet wielki bal urządzić!
Makramko,tej włóczki potrzeba dużo,bo aż trzy motki.Dużo supełków.
Chusta arcypiękna :) a szaleństwa Twojej Córci przypominają mi szaleństwa moich :) Też było peeeełno śniegu wiec nawet bałwan zawodowy stanął :D
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta chusta a szaleństw na śniegu strasznie Wam zazdroszczę :) u nas cały czas jest szaro-buro :(((
OdpowiedzUsuńSzczęścia i wszelkiej pomyślności życzę w 2012 Roku!
Cudna chusta ;-) Nie wydaje mi się przegadana, wcale, kolory są stonowane i pięknie się uzupełniają. Ta druga nie mniej urocza. Ale najbardziej urocza jest ta mała osóbka, zaśnieżona i szczęśliwa ;-) Fajnego miałyście Sylwestra, w górach jak widać prawdziwa zima. Ściskam czule!
OdpowiedzUsuńWłóczkożerna Himalaya piękna i bogata. Podziwiam zdolne rączki.
OdpowiedzUsuńA szaleństwa śniegowo-sylwestrowe do pozazdroszczenia...ale pięknie w górach!
Dobrości noworocznych życzę.
Przepiękna chusta, nawet nie potrafię sobie wyobrazić ile pracy Cię kosztowała, ale dla takiego efektu...
OdpowiedzUsuńZimowego szaleństwa tylko pozazdrościć, nam się udało w przerwie świątecznej "zaliczyć" tylko lodowisko ale i tak uciechy było mnóstwo!
Pozdrawiam :)
Dziewczyny kochane...Śnieg spadł w nocy z piątku na sobotę.Szaleństwo prawdziwe!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy dotyczące chusty :)
Ulenko oby więcej takich niespodzianek i spotkań :) nie mogę sie doczekać kiedy znów was zobaczę :) moi rodzice tez byli Wami zachwyceni :) a chusta przecudowna :*
OdpowiedzUsuńBo Ty masz niesamowitych rodziców Justyś.Nie często można poczuć się tak swobodnie przy "nowych" ludziach.Dominika jeszcze z trzy razy prosiła żeby ją do Ciebie zawieźć :)
OdpowiedzUsuńAleż dawno mnie u Ciebie nie było :) A tu tyle się dzieje. Zazdroszczę tego śniegu Twojej Małej, sama bym się tak wyturlała :D Chusty cudeńka.
OdpowiedzUsuńMimo że mój pies nie bardzo chciał się z nią bawić? I trochę był niegrzeczny? :) to tym bardziej się ciesze :) tak rodziców mam wyjatkowych- żeby ze mna wytrzymać trzeba miec wyjatkową cierpliwość :D
OdpowiedzUsuń