Jakiś czas temu Asia pokazała śliczniusie ozdoby choinkowe. Nie bardzo wiem jak to się stało...ale te śliczności dotarły do mnie!Zdziwienie moje było przeogromne...ale radości nawet w słowa ubrać nie umiem!Asiu Jesteś bardzo kochana!
Spójrzcie jak pięknie zapakowane...
I zwróćcie uwagę jak po królewsku będzie wyglądała moja choinka :)
Muszę odłożyć coś ,co robię dla siebie...Na to jeszcze będzie czas...
A zabieram się za prezenty dla bliskich.Z tej włóczki miała być kolejna entrelac...ale ta włóczka ma zbyt małe odcinki kolorków.Dodatkowo bardzo kontrastowe kolorki sprawiły że wyglądała na bardzo pasiastą i pociętą ...jakby...zdecydowałam więc inaczej...
Czy zakwitło Wam kiedyś drzewko szczęścia? Mnie kiedyś dawno już raz się to zdarzyło.Teraz zakwitła mała sadzonka....wygląda uroczo!
Dziękuję Wam za bardzo liczne komentarze :) Dzięki Wam mój blog żyje!
Pozdrawiam :)
Twój sweterek będzie super, szkoda, że musi leżeć:)Banieczki artystyczne, śliczne:)ja też "macham" drutami na gwiazdkę:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZakwitło Ci drzewko szczęścia...? Nie wiedziałam, że to w ogóle możliwe... :-) Ja moje drzewko mam tylko w pracy i ono tylko gubi liście.
OdpowiedzUsuńPrezent, jaki dostałaś jest wspaniały :-)
A sweterek rewelacyjny :-)
Czekam na Twoje następne posty i już nie mogę się doczekać :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Każde wejście do Ciebie to niemal radosne święto:)
OdpowiedzUsuńMikołaj był szczodry, pięknie pokazałaś ozdoby.
A Gruboszkiem zaskoczyłaś, pierwszy raz widzę że kwitnie.
Pozdrawiam, miłego dnia.
Nigdy nie widziałam kwiatków na drzewku szczęścia, śliczny jest taki delikatny.
OdpowiedzUsuńPrezent bardzo ładny
Dziergasz piękny sweterek :) A od Asi dostałaś prawdziwe cuda :)
OdpowiedzUsuńgrzeczna byłaś to i Mikołaj wcześniej przyszedł ;o)Fajny sweterek będzie. Nie wiedziałam nawet, że drzewko szczęścia w ogóle kwitnie bo nigdy nie widziałam, wow...;o)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent. :) Jestem ciekawa sweterka, na pewno będzie piękny, szkoda że musisz odłożyć. Niestety prezenty dla bliskich bardziej nas cieszą. ;))
OdpowiedzUsuńJesteś szczęściarą Uleńko:)))Piękne prezenty:)kwitnące drzewko szczęścia ,!!!cudowne!!!!!!Pozdrawiam Cie cieplusieńko:DDDDD
OdpowiedzUsuńu ciebie nawet szczęście kwitnie:))..no i bardzo dobrze:))
OdpowiedzUsuńOjej, myślałam że ta roślinka nie kwitnie!!!
OdpowiedzUsuńFajny prezencik :) o jak ładnie zakwitło i śliczny sweterek się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPiękne bombki, a drzewko szczęścia miałam przez 15 lat, ale nigdy nie kwitło, myślałam,że nie kwitnie a tu proszę jaki śliczny kwiatek. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent...pięknie się prezentują;)
OdpowiedzUsuńO kwitnięciu drzewka szczęścia pojęcia nie miałam, a już wiele lat stoi u rodziców
Pozdrawiam
Śliczne bombki, na drzewku wyglądają szalenie elegancko! Sweterek będzie piękny i to coś pasiastego ciekawie się zapowiada...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O jakie cudne są te bombeczki :)) i pierwszy raz widzę żeby kwitło drzewko szczęścia ma takie delikatne kwiatuszkii ;)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńBombeczki piękne! Takich jeszcze nie widziałam:)
OdpowiedzUsuńPrzecudnie, szczęście u Ciebie kwitnie!!! Mnie się to jeszcze nie zdarzyło, a już lata mam drzewka szczęścia. Te bombeczki wyglądają niesamowicie apetycznie:)))) Najbardziej jednak zuroczyło mnie to co robisz dla siebie:)) też tak chcę umieć!!
OdpowiedzUsuńBombki są przepiękne! Jeszcze nigdy takich nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńCo do kwitnącego drzewka szczęścia, to muszę Ci się przyznać, że nie miałam pojęcia, że w ogóle ta roślinka kwitnie ;)
Z tą włóczką podjęłas chyba słuszną decyzję :) Fajnie się masz z tym Mikołajem, śliczności przyniósł. Ale u mnie też już był, pokażę niebawem :)
OdpowiedzUsuńA drzewko szczęścia zdecydowanie mi nie sprzyja. Nie tylko nigdy nie zakwitło, ale dwa razy się zmarnowało, choć bardzo dbałam.
Może za bardzo??
Eh..., jak w życiu...
Fajna niespodzianka. To co robisz dla siebie świetnie się zapowiada. Prezenty no tak najwyższy czas. Grubosz Ci zakwitł? Szok ja swojego mam już chyba 8 lat wyhodowany z listka, ma prawie metr, a nigdy nie kwitł. Całe lato siedzi na balkonie i rośnie jak głupi więc chyba mu tam dobrze. Gratuluje. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńUleńko, ja nawet nie wiedziałam, że drzewko szczęścia MOŻE kwitnąć :) A sweterek z Twojej robótkowej poczekalni jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńPrezent śliczny dostałaś, a drzewko szczęścia niech kwitnie często i szczęściem darzy!
OdpowiedzUsuńZ Asieńki prawdziwy Mikołaj :D.
OdpowiedzUsuńDrzewko szczęścia kiedyś kwitło u mojej babci, która je bardzo lubiła ale było już dużym okazem :). Ciekawe czy korzonków z łodyg nie powypuszcza, bo pamiętam, że u babci wypuszczało :).
Prezent od Asi przepiękny dostałaś! Kwitnący grubosz to piękny widok! Jakieś 6-7 lat temu mój też zakwitł, cały był usypany malutkimi białymi kwiatuszkami. Ale tylko raz takie coś miałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bombki wyglądają jak z piernika oblane lukrem, cudowny prezent i po cichutku zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDrzewko szczęścia jeszcze u mnie nie kwitło bo nie mam ;) a sweterek w ładnych, żywych kolorkach