W ostatnich dniach powstała chusta.Trzeba było na szybko ją zrobić.Bardzo miła osóbka wzięła mnie pod swoje skrzydełka i kilka moich rzeczy będzie na kiermaszu Świątecznym.Między innymi ta właśnie robótka .Kolor na zdjęciu jest jaśniejszy niż w rzeczywistości
Poza tym ubrałam sobie choinkę ;) To moje pierwsze szydełkowe drzewko
No i wciąż dziergam sobie... ;)
A to mój ukochany obiadek.Makaron,pieczarki,groszek,słodka śmietanka i parmezan
A dzisiaj robię pierogi i uszka.Zawsze robimy z siostrą i mrozimy.
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
chutsa przepiknie wydziergana :) choineczka taka oryginalan :) a z tym makaronem to narobilas mi ochoty bo uwielbiam takie danie :)
OdpowiedzUsuńOglądałam w sklepie gotowe pierogi i uszka i wysłałam Ślubnego po kapustę kiszoną.Pierogi zrobię sama;-)
OdpowiedzUsuńChusta jest śliczna!
Jestem Twoją chustą absolutnie zauroczona!!!!Wspaniała i ten kolor!!!!
OdpowiedzUsuńDanie obiadowe też mi się podoba, koniecznie muszę wypróbować, ale najpierw sobie zapiszę, ku pamięci :)
Ściskam czule :*
chusta przepiękna, uwielbiam ten wzór, Ty chyba też się nim zaraziłaś! :)
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki, kochana, za to, co tam pleciesz! :)
no ładne mi w biegu... Ulcia, ta chusya jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńChoineczka rozkoszna i korale oczywiście też superowe. No i przypomniałaś mi że dzisiaj w zasadzie nie jadłam obiadu przez wizytę u mojego "zębologa"... mmmm uwielbiam makarony wszelkie :)
Cudna chusta i choineczka :)) i koraliki :)) u mnie uszka już się mrożą, a jutro będę robiła pierożki :))
OdpowiedzUsuńOj, dzieje się u ciebie...chusta cudna, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSalut Ula,
OdpowiedzUsuńun seul mot MAGNIFIQUE.....
Amitiés.Celeste
Uleńko, Ty to jesteś pracowita pszczółka :) Chusta jest prześliczna, choinka fajniutka, a Twoje zdjęcia kulinarne zawsze przyprawiają mnie o ślinotok, nawet dziś, choć przecież jestem po kolacji...
OdpowiedzUsuńChusta cudna:) Podziwiam organizację czasu, jak ty to robisz? I jedzonko wypasione i robótki:)
OdpowiedzUsuńUluś, Ty to masz tempo kochana. Wydziergać taką piękną chustę w biegu. Na jakim dystansie ten bieg? Mnie by maraton nie wystarczył. No ale jak się ma zdolne do dziergania rączki takie jak Ty, to nie dziwi już nic. A jedzonko - pychota. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńpiekna choineczka a te koraliki dziergane zachwycam sie nimi :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna chusta.Widzę że przygotowania do Świąt idą pełną parą.Ja nawet porządków nie zrobiłam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękna chusta:) powodzenia na kiermaszu..a te uszka:):)mmmm...
OdpowiedzUsuńSuper chusta! A choinka...niedługo będzie miała koleżankę ;o)
OdpowiedzUsuńSpróbuję drugi raz napisać komentarz. Może teraz się ukaże.
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam, co powstanie z tej czerwonej wełny - chusta jest piękna:) Mam słabość do wzoru listków.
Makaron z grzybami i groszkiem, chyba się skuszę i zrobię w tygodniu.
Wszystko bardzo przyjemne, bardzo pożyteczne i do tego smaczne!
OdpowiedzUsuń