Jakiś czas temu oglądałam na TVN Style program "Szczypta smaku" .Zaintrygował mnie krem Lemon Curd.
A potem wpadłam na blog COŚ z NICZEGO i tartę,która mnie powaliła.Od razu wiedziałam że muszę ją zrobić :)
Tyle że ja kombinatorka ciasto zrobiłam z przepisu Pani Walewska ,ale połowę porcji.
Na to wyłożyłam bajeczny krem Lemon Curd,ale z przepisu,który oglądałam w TVN Style,czyli
3 cytryny
3 jajka
100 g białego cukru
100 g zimnego masła
angielski krem cytrynowy. Zimne masło pokrój na małe kawałki i schowaj
do lodówki. Z wyszorowanych w zimnej wodzie i sparzonych cytryn zetrzyj
skórkę i wyciśnij sok. Startą skórkę posiekaj bardzo drobno. Jajka wbij
do miski i roztrzep. Dodaj startą skórkę i wyciśnięty sok z cytryny oraz
cukier, wymieszaj. Miskę zawieś na garnuszku z lekko gotującą się wodą i
mieszając podgrzewaj masę. Gdy masa zacznie się ocieplać, dodawaj po
kawałku zimnego masła. Cały czas mieszając dodawać kolejne kawałki
masła, jak tylko poprzednie dawki masła roztopią się. W miarę jak masa
będzie się coraz bardziej podgrzewać, masło będzie szybciej się
roztapiało. Cały proces mieszania i roztapiania masła powinien zająć
około 10 minut. Mieszaj dalej, aż do momentu gdy masa zacznie gęstnieć
(po około 5 - 10 minutach, regulując wielkość płomienia). Zestawić z
ognia gdy masa zacznie gęstnieć. Zostawić do całkowitego ostudzenia.
P.S. Do tej tarty lepiej jest jednak dodać łyżkę mąki ziemniaczanej.Krem lepiej żeby był nieco gęstszy.
No i na koniec beza z przepisu PAULKI
6 białek
200 gram cukru
łyżeczka mąki ziemniaczanej.
Po oryginalny przepis trzeba udać się na bloga COŚ z NICZEGO
Efekty mojej pracy są jak na załączonym obrazku.Smak-strzał w dziesiątkę! Takie słodycze z "pazurem" to jest to!
Ogrodowo....
Muszę kupić sobie statyw...ciężko bez niego robić mi nieraz zdjęcia o dobrej ostrości ;)
UWAGA!
Włączyłam moderowanie komentarzy.Nie nadążam kasować...Bardzo nie lubię moderowania,ale wpada mi ostatnio
strasznie dużo spamu.Mam nadzieję że to będzie dobre rozwiązanie,a Was drodzy goście to nie zniechęci :)
No to ja udaję się do "raju"....
Wszystkiego dobrego życzę i pozdrawiam bardzo serdecznie swoich gości :)))
Do następnego....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
►
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)
Ciacho wygląda pysznie. A kwaity... najbardziej lubię irysy:)
OdpowiedzUsuńJakie smakowite ciasto... już czuję jego smak... mniam :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
mmmmmmm ślinka mi pociekli :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda bardzo apetyczne, ogród pięknie kwitnie, jeszcze coraz to nowe, piękne robótki pokazujesz, ile godzin ma Twoja doba?
OdpowiedzUsuńNo niestety za mało :( Teraz dłubię coś nieco bardziej pracochłonnego,więc będzie robótkowa przerwa ;)
UsuńOooo! Toż to musi rozpływać się w ustach... :)
OdpowiedzUsuńNiestety spam pojawia się wszędzie na tą tartę idę jak nic :)) a w ogrodzie same cuda Ci kwitną :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńCieszę się że spodobało ci się to ciasto i postanowiłaś je upiec ja też lubię kombinować i zawsze dodaje swoje trzy grosze ;P a co do kruchego to chyba za każdym razem robię inny przepis i poznaję nowe metody i smaki a niby to jeden rodzaj ciasta :) i jeszcze raz dziękuję za " rozsławienie mojej tarty " :D:D pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJa się bardzo cieszę że natrafiłam na Twój przepis,a może raczej pomysł.Nie raz jeszcze zagości u mnie ta tarta.Swoją drogą,to pierwsza którą upiekłam.Nie mogłam się oprzeć :)))
UsuńPozdrawiam :)
Asiu nie mam...wiesz jak to jest,zawsze jest coś ważniejszego od takiego kaprysu ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Ja taką tartę widziałam wczoraj na kuchnia TV. Tam dodała do białek na bezę łyżkę skrobi kukurydzianej, podobno aby dobrze przywarła do kremu i nie jeździła po nim. Jak dzisiaj po raz pierwszy od Wielkanocy wykonałam ciasto rabarbarowe, bo go lubię. Jednak ciasto mnie nie smakuje, ale mąż mówi, że dobre (kruche z jogurtem).
OdpowiedzUsuńOdnośnie spamu, mnie też przychodził przez posty z origami. Tylko pamiętaj nie usuwaj tylko oznaczaj jako spam, bo tak to będziesz miała nadprodukcję tego badziwia.
Pozdrówki.
A widzisz...a ja usuwałam.Teraz już nie będę :)
UsuńTylko ja widzisz w moim miasteczku nie mogę znaleźć skrobi kukurydzianej :(
Buziaki!
Skrobia powoduje że beza jest bardziej krucha ( nie staje się gumowa ) i nie opada zwłaszcza jeśli robi się pavlową :) ... a dowiedziałam się tego oglądając pewien zagraniczny serial :D
OdpowiedzUsuńSeriale uczą :))) Ja już kiedyś czytałam na blogu Margarytki o tym,tyle że nie zaopatrzyłam się jeszcze w kukurydzianą :)
UsuńŚlinka cieknie!!! Też lubię słodko - kwaśne:)
OdpowiedzUsuńDo porannej niedzielnej kawusi:)mniam ,mniam :)U mnie świeci jak szalone:))))Dzień bez smaczku u Uli,to dzień stracony:DDDDDD
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:)
Lemonkowy łakoć wygląda kusząco i na pewno tak smakuje :) a w ogrodzie prawie lato, słonecznie i kwitnąco. Dobrego nowego tygodnia.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda obłędnie, aż mi język ucieka... Kwiaty piękne a irysy naj naj :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda uroczo mnie ta cytryna przeraża :)))
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatuszki Ulu pokazujesz :)))
Och Trilli, jak dawno mnie tu nie bxlo, nikt nie kusil mnie smakolykami.... wiem, na blogu jestem, robilam malo wizyt, troche pracy z forum mialam, zanim sie to rozkrecilo i tak troche zaniedbalam blogowy swiat.Musze sie poprawic i teraz ide sie oblizywac, czyli wedrowka po Twoim blogu. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńUleńko, jak zwykle u Ciebie nacieszyłam swoje oczęta pięknymi fotkami, kolorowymi i smakowitymi:)
OdpowiedzUsuńGratuluję, tylko nie wiem czy Tobie, czy Szczęściarzowi:)
Buziaki dla Bzdurki,
Marlena
Tarta wygląda bardzo apetycznie :) a kwiaty przepiękne :)
OdpowiedzUsuńTarta wygląda przepysznie i zdjęcia bardzo ładne, gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńMatko,ale mi smaka narobiłaś!
OdpowiedzUsuńtarta z lemon curd musi być wprost genialna!!!
OdpowiedzUsuńno i bardzo ładna beza Ci wyszła
Aleś mi smaku narobiła:) a ja jutro na urlop jadę i już nie mam czasu teraz piec:(
OdpowiedzUsuń