Przekrojony biszkopt z kryształkowym nadzieniem ;)
Galaretki rozpuszczam w mniejszej ilości wody,czyli zamiast 2 szklankami zalewam 1 i 1/2 . Kroję w w kostkę.
Natomiast masa wiążąca,to śmietana.
1 i 1/2 litr śmietany 12 % miksuję z cukrem i cukrem waniliowym.Łączę z sześcioma łyżeczkami żelatyny rozpuszczonej w 3/4 szklanki wody.Zalewam masą galaretki rozłożone na biszkopcie i przyciskam wierzchnią warstwą biszkopta :)
Wczoraj nasz solenizant dostał tort.Tort robi wrażenie,ale cała ta dekoracja jest niezjadliwa.Moje dziecko powiedziało,że ja robię dużo lepsze torty i pozostała przy kryształku.
I pewnie nie jest tak,że moje są lepsze....ale prawda że mam słodkie dziecko?
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
o mniam,pamiętam jak dawniej moja mama to ciasto robiła :) jest przepyszne :))
OdpowiedzUsuńKryształek wygląda apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńTort wygląda, jak ze skóry, ładnie i pomysłowo zrobiony, ale co może być smacznego w tych dekoracjach? Twoje kolorowe i puszyste ciasto już oczami można jeść, córka ma rację, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mojej babci taki deser robiło się w dużej misce - bez biszkoptu. Po stężeniu miskę obracano do góry dnem a na talerzu zostawał piękny półokrągły "torcik". Też pysznie!
OdpowiedzUsuńDziecko na pewno słodkie :-)))
OdpowiedzUsuńAle kryształek pewnie też jest super :-)
Ciasto pyszne, jak byłam mała to bardzo często się nim zajadałam :) Smak śmietanki przypomniałaś i aż bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńTort wyglada imponująco, ale dziecko ma racje, najlepsze jest to co matuś dlań zrobi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Twoje ciasto przywołało wspomnienia, strasznie dawno takiego nie jadłam, w ogóle wyleciało mi z głowy że takie coś istnieje, a to przecież rewelacyjny deser, pyszny i łatwy do zrobienia! I na pewno "kryształek" jest lepszy od tego motorowego tortu! Doceniam kunszt dekoratorski cukiernika, ale to prawda - te dekoracje są niezjadliwe :). Nie bardzo pojmuję modę na takie torty... Miałam okazję takie coś spróbować, w środku było pyszne, ale pozostało niemiłe wrażenie po bliższym kontakcie z dekoracją i rozbabrany talerz....
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja lubię robić torty,które w całości zjadam.Wcale nie trzeba ich tak ubierać w masę cukrowo-żelową żeby był i ładny i w całości smakowity.Ale moda jest...prawdziwe szaleństwo opanowało.Cieszę się,że moje dziecko lubi tak po domowemu :)
UsuńTwoje ciasto wygląda przepysznie , spróbują zrobić podobne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpyszne na pewno to ciasto :)
OdpowiedzUsuńJak przyjadą moje Miśki to muszę taki zrobic. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne to Twoje ciasto takie kolorowe. Dziecko to masz kochane :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ciasto:)
OdpowiedzUsuńHihi, w czasach szkolnych żadna klasowa impreza nie mogła się bez niego obyć, więc za każdym razem kroiłam galaretki we wszystkich kolorach tęczy:) I podjadałam tężejącą masę śmietanową:)
Córcia ma racje. Twoje ciasto wygląda bardzo smakowicie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie...Jak ..wiosenna rabatka : )
OdpowiedzUsuńKryształek dla słodkich dziewczynek a motorowy łakoć:) oryginalny i dla kogoś bliskiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dla Brata :)
UsuńUwielbiam takie ciasta, tylko... gdyby mi ktoś upiekł!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
ale smakowicie - i trzymaj tu człowieku dietę :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
A wiesz o tym ,że dzieciaki nie czarują ? Gdyby Twoje nie było lepsze pewnie Twoja mądra pociecha dyplomatycznie pominęłaby temat lub odpowiedziałaby coś wymijająco. Musi być lepsze skoro tak mówi dziecko.
OdpowiedzUsuńSolenizantowi jeszcze raz sto lat!
Ojej, dziękuję że mi o nim przypomniałaś... zupełnie wyleciał mi z głowy ten przepis... a jest efektowny i bardzo prosty, no i taaki smaczny! W tym roku planuję zrobić urodziny mojego dziecka w temacie Akademia Pana Kleksa - będzie nadawał się idealnie, jako ciastko ze szkiełek ;))) szkoda, że nie mam "pompki powiększającej", od razu zrobiłabym w rozmiarze big ;)))
OdpowiedzUsuńJa masę robię nieco inaczej - rozpuszczam żelatynę w szklance gorącego mleka, po ostudzeniu mieszam z jogurtem lub ubitą śmietaną, nieco inny smak, może Ci się przyda.
A bardzo dziękuję :) Wersja z jogurtem też mi sieę podoba :)
UsuńSmakowicie wygląda ten kryształek. :)
OdpowiedzUsuńI tort także wspaniały, szkoda, że dekoracja nie do zjedzenia.
ojacieee jaki smakowity, musze sprobowac bo nigdy takiego nie jadlam a tu tyyyle pozytywnych opinii o tym smakowitym ciescie:)
OdpowiedzUsuńAleż apetyczne ciacho:)) Tak dawno takiego ciasta nie robiłam. Wspomnieniowe ciasta to dobry pomysł (a tym bardziej smak;) Pozdrawiam. Agnieszka
OdpowiedzUsuńPo tych wszystkich nowościach jakich próbowałam ,takie ciasto z dzieciństwa to naprawdę dobry pomysł :)
Usuńoj tak, ja po porównaniu zdjęć stwierdzam że kryształek wygląda bardziej apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTeż wolałabym kryształek,uwielbiam,dawniej robiłam bardzo często jak jeszcze w ogóle coś w kuchni robiłam ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, kolorowe i takie wiosenne ciasto. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda to ciasto :)))) Pozdrawiam cieplutko Viola.
OdpowiedzUsuńTwoje Dziecko ma absolutnie rację!!! Zdecydowanie opowiadam się za ciastem z galaretką :D Narobiłaś mi takiej ochoty, że powinnaś się wstydzić!
OdpowiedzUsuńKolorowy kryształek, aż chce się samemu upiec, bo zjeść to wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńZawsze jem najpierw oczami.Pysznie wygląda. Może nawet sama zrobię.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPlacuszek na pewno smakuje tak samo dobrze jak wygląda.
OdpowiedzUsuńDla mnie wymyślono muffinki i ciasteczka owsiane, które robi się i piecze w niecałe 1/2 godziny :) Wszystko, co zawiera więcej czynności i skomplikowane procesy skutecznie mnie odrzuca. Tym bardziej podziwiam, że Ci się chciało ;)))
OdpowiedzUsuńBo tak to czasem jest, że im prostsze potrawy, tym lepsze:) a już nie mówiąc o ciastach z cukierni, gdzie wszystko szybko jest tworzone, bez czułości, bez miłości, którą to człowiek w domu dodaje do każdej potrawy:) ..a ta czyni cuda w smakach:)
OdpowiedzUsuńKryształkowe ciasto znam znam, pamiętam, jak w pewnym czasie zaczęło być "modnym" ciastem, wszyscy w okolicy je robili hihi:) Do kogo się nie zaszło - kryształek gościł na stole:))) Fajne, kolorowe wspomnienie:)
Pozdrawiam lekko deszczowym porankiem:)
Dziękuje za miłe słowa na moim blogu:) Na początku blogowania dodają skrzydeł:)
Kamila:)
Znam ja to ciacho :) Jedne z pierwszych jakie piekłam :)
OdpowiedzUsuńWidzisz dziecina wie co najlepsze :)