150 g masła
150 g gorzkiej czekolady
5 dużych jaj
1 łyżka kakao
80 g cukru
Rozpuścić czekoladę z masłem.Schłodzić.Żółtka zmiksować z kakao,dodać czekoladę.Białka ubić na sztywno z cukrem.Połączyć delikatnie obie masy.Piec 20-30 min w temperaturze około 180 stopni.Powinno opaść,jeśli nie- troszkę pomóc rękami ;) Spód ma być taki jakby ciężkawy i zwarty.Mnie przypomina brownie.
100 g masła
100 g czekolady
3 duże jaja
2 łyżeczki kakao
50 g cukru
2 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w niewielkiej ilości wody
Przygotować tak jak spód do momentu połączenia obu mas.Dodać jednak rozpuszczoną żelatynę i wylać na ciasto.
Smacznego!
Ciacho znalezione w bezpłatnym magazynie "Kuchnia i kropka!" pod nazwą"Ciasto z pianką czekoladową" .Zmieniłam tylko ilość cukru,bo było stanowczo za słodkie jak dla mnie.
Natomiast prawdziwe źródło tej słodkości podane jest TUTAJ (klik)
Nalewka z aronii
200 liści wiśni
1 kg aronii
1 kg cukru
2 l wody
20 gr. kwasku cytrynowego
0,5 l spirytusu
Aronię z liśćmi gotować około pół godziny w 2 litrach wody. Odcedzić.Dodać cukier i kwasek i gotować do rozpuszczenia cukru.Wystudzić,dodać spirytus.Pić nie wcześniej niż po 2 tyg.Ja spróbowałam po miesiącu i jest obłędna...aż strach pomyśleć jak cudowna będzie po kilku miesiącach!
Tydzień temu robiłam paprykę nadziewaną białą kiełbasą i grzybami.Mniam!
Składniki:
2 cebule
2 łyżki oliwy
400 g grzybów leśnych
3 surowe kiełbasy (około 400 g)
sól i pieprz
2 łyżki posiekanego tymianku
1 mała bułka
4 czerwone papryki
2-3 łyżki oliwy
200 ml białego wina
Sposób przygotowania:
Cebulę posiekać i podsmażyć na oliwie. Grzyby oczyścić, pokroić w plasterki i oddać do cebuli, podsmażyć. Kiełbasy wyjąć z osłonki, wymieszać z podsmażonymi grzybami, pieprzem, tymiankiem i bułką pokrojoną w drobną kostkę. Z papryki odciąć wierzch. Napełnić farszem, przykryć odciętymi wierzchami. Ułożyć w garnku, podlać odrobiną oliwy i połową wina. Przykryć i dusić na wolnym ogniu aż papryki będą miękkie. Gdy wino odparuje dolać drugą część.
400 g grzybów leśnych
3 surowe kiełbasy (około 400 g)
sól i pieprz
2 łyżki posiekanego tymianku
1 mała bułka
4 czerwone papryki
2-3 łyżki oliwy
200 ml białego wina
Sposób przygotowania:
Cebulę posiekać i podsmażyć na oliwie. Grzyby oczyścić, pokroić w plasterki i oddać do cebuli, podsmażyć. Kiełbasy wyjąć z osłonki, wymieszać z podsmażonymi grzybami, pieprzem, tymiankiem i bułką pokrojoną w drobną kostkę. Z papryki odciąć wierzch. Napełnić farszem, przykryć odciętymi wierzchami. Ułożyć w garnku, podlać odrobiną oliwy i połową wina. Przykryć i dusić na wolnym ogniu aż papryki będą miękkie. Gdy wino odparuje dolać drugą część.
W planach mam do odnowienia taki maleńki mebelek...
Tylko kiedy...Na razie go rozbroiłam.
Na razie mam 6 ostatnich rzędów chusty.Potem wygrane w mojej zabawie...
Czasu dość mało...
Pozdrawiam!
apetycznie to wygląda zwłaszcza że jestem głodna :)
OdpowiedzUsuńNiciak super , a ciasto wygląda bardzo apetycznie i do tego jeszcze naleweczka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Jeszcze się nie spotkałam z takim ciekawym przepisem na nalewkę z aronii. Mam na myśli liście. Chętnie ją kiedyś zrobię korzystając z Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda bardzo apetycznie! Papryka z białą kiełbaską musi smakować niesamowicie. Kolejny ciekawy przepis dla mnie do zrobienia :)
Pozdrwiam serdecznie:)
Przepysznie wygląda!! uwielbiam czekoladę pod każdą postacią może być i gorzka;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Wszystko co tworzysz kulinarnie jest mniamniuśne. I na dodatek genialnie wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Też mam takie pudełeczko do odnowienia... Od roku na nie patrzę i ...Patrzę...Nie mogę jakoś się zebrać. Jestem ciekawa co z nim zrobisz.
OdpowiedzUsuńPrzepisy i zdjęcia taaaakie apetyczne. Na pewno spróbuję zrobić ciasto :)
Uleczko, jak Ty kusisz tymi przysmakami a ciasto czekoladowe będzie na przyszły weekend, bo teraz wyjeżdżam. Bardzo smakowicie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Ja dzisiaj dziecku czekoladowe ciasto zrobiłam... i wiem, że nie spojrzę na nie dopóki go nie zjedzą...
OdpowiedzUsuńSkarbie nie widziałaś bo ja dodałam specjalnie dla Ciebie :) Miałam pisać maila z informacją o przepisie :)
OdpowiedzUsuńAle set! I jaka szampańska kolejność: zaczynamy od tego, co najcudowniejsze: od ciacha. Potem kieliszeczek, gwoli zdrowotności. I na koniec konkret mięsno-warzywny. Ale też przydałoby się podlać go jakąś naleweczką, wyłącznie dla zdrowotności:) Może by tak orzechówka? Właśnie patrzę na nią, jak brązowieje soczyście w przezroczystej karafce...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
A podzielisz się przepisem swoim na taką doskonałość???
UsuńA chętnie! Muszę tylko producenta wypytać, bo nie moje to dzieło - a on na pewno się ucieszy z możliwości podziału. Zaraz, zaraz, bo właśnie gdzieś tu się kręci:)
UsuńNo i dostałam odpowiedź od producenta - ale, niestety, nie spisał się, jak powinien, bo stwierdził, że o tej porze roku orzechówki już się nie robi, gdyż przepis wymaga zielonych, niedojrzałych orzechów włoskich :( a tych już nie ma.
Mimo to opublikuję patenty na nalewki, bo mój producent nie tylko pyszną orzechówkę wyprawuje. A Twój przepis, Ula, na aroniówkę z liściem wiśniowym, także czeka na wypraktykowanie przez niego:)
Buziaki!
Same pyszności na Twoim blogu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmmmm czekolada..... uwielbiam! Przepis do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńA ja zaraz będę piekła szarlotkę:)do tego lody waniliowe i bita śmietana:D Tak przywitam jesień.U ciebie Ulu jak zwykle pachnąco i mniamuśnie-same pychotki!!!!Pozdrawiam Cie cieplutko:))))
OdpowiedzUsuńciacho - poezja same pysznosci u Ciebie
OdpowiedzUsuńUlu kochana mam wrażenie,ze Twoja doba ma więcej godzin niż moja:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jestem po obiedzie, bo takie pyszności pokazujesz, że ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńAle nalewki to bym się chętnie napiła... ;)
Lubię gorzką czekoladę więc ciasto na pewno pycha mmm... ;o) Papryczka też pięknie wygląda ;o) Zgłodniałam ale już po kolacji ;o)
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka cieknie na klawiaturę ;)
OdpowiedzUsuńjejku, stanowczo nie mogę siadać do Ciebie z pustym talerzem ;)
OdpowiedzUsuńa niciak zapowiada się ciekawie :)
oooooooo wiem już co będę jutro robić na obiad.
OdpowiedzUsuńA taki przybornik tez mi się podoba ale nie wiem jak go wyłudzić od teściowej, która jak powiem, że bym go chciała uczyni z niego najwartościowszy przedmiot w domu i mi go nie da:(