Bardzo mi zależało,bo dla dziecka chciałam.Chciałam też sama je zrobić...no bo przecież ja taka mamuśka samodzielna jestem...
Do tej zabawy wystarczą malutkie baloniki(te na wodę),Vikol, i Kordonek-w moim przypadku Snehurka i Stokrotka.
To jednak ma dla mnie znaczenie że są one wykonane takim domowym sposobem.Są dzięki temu niepowtarzane, i nie przeszkadza mi że będę trochę nieskromna ;)
Ugrzebałam się okrutnie,zniszczyłam trochę baloników...ale efekt zobaczcie sami!
A wszystko to w pokoiku,który nieco zmienił swoje oblicze...
świetne wyszły! Cudny pokój.
OdpowiedzUsuńbardzo ładne wyszły, ja do moich jeszcze lampek nie mam...ale Boże Narodzenie już blisko i pojawią się w sklepach:-)
OdpowiedzUsuńSwój zachwyt wyraziłam już na fb.
OdpowiedzUsuńSą cudne. Również podoba mi się to, że za każdym razem możn a stworzyć coś niepowtarzalneg, takiego swojego :)
Pozdrwiam :)
cudnie to wszystko wykonałaś - miłość matczyna to potęga! pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWyglada.swietnie.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentują, pokój uroczy,
OdpowiedzUsuńWyszły przepiękne :) Mi zabrakłoby cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńSlicznie wyszły :) Sama zabieram sie za takie kule i ciągle coś stoi na przeszkodzie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEfekt świetny Zastanawiam się teraz nad takimi kulami :)
OdpowiedzUsuńCudne ! Pasują do odnowionego pokoju idealnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.