W tym roku pod choinką znalazłam podpisany moim imieniem prezent od Św. Mikołaja,w którym był zestaw startowy do decupage.Mimo że od Mikołaja,śmiem twierdzić ze ma z nim coś wspólnego moja siostra...No i tak leżał sobie ten prezent...i leżał...i leżał.Do wczoraj :)
Korzystając z okazji że jest u mnie
fachowiec od decupage wzięłam lekcję. I tak powstało pierwsze moje ,, dzieło ''
Oczywiście serwetka przerwana,ale co tam... przecież to mój ,, pierwszy raz ''
Poza tym elementy są wydzierane a nie wycinane.Do wycinania ja się nie nadaję ;)
A to już spod łapki samego mistrza...
Nawet moja córcia dostała swoje pudełko na ozdoby do włosów w nowej szacie!
A spotkanie jest prawie jak robótkowe,bo serwety wciąż przybywa...